To mistrzowie Polski rozpoczęli wczoraj grę na emocjach polskich kibiców w czwartkowy wieczór. Ekipa Rakowa Częstochowa przegrywała, grała w przewadze (bardzo szybko z boiska z czerwoną kartką wyleciał Viktor Gyokeres), ale w dużych bólach wywalczyła remis z prestiżowym rywalem 1:1. Piłkarze Dawida Szwargi mają mniejsza szanse na wyjście z grupy, niż Legia Warszawa. Ta zaś dopisała sobie kolejne trzy punkty w rywalizacji w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Wygrana 2:1 ze Zrijnskim Mostar to także przełamanie legionistów, którzy zatrzymali serię porażek. Przed wyjazdem do Bośni zespół Legii miał na koncie cztery porażki z rzędu.
Piłkarze Kosty Runjaica są liderem grupy E, zespół z Częstochowy zajmuje ostatnie miejsce w grupie D, ale jeśli wskoczy na trzecią pozycję, to "spadnie" do wiosennej rywalizacji Ligi Konferencji.
Trwa walka o punkty i pieniądze z UEFA, ale również toczy się walka o jak najlepsze rozstawienie Polski w rankingu klubowym UEFA. Ostatnie wyniki sprawiły, że polska piłka zanotowała awans, bowiem wyniki Rakowa i Legii dały łącznie 0,75 punktu. To pozwoliło wyprzedzić federację chorwacką, której jedyny reprezentant - konkretnie Dinamo Zagrzeb - przegrał w LKE z Viktorią Pilzno. Obecnie Polska zaliczyła awans o jedno miejsce w rankingu klubowym UEFA - z 21. na 20. miejsce. Obecny dorobek polskiej piłki to 23,125, o 0,100 lepszy od Chorwacji. Jeśli obecny sezon zakończymy na 22. miejscu lub lepszym, to mistrz Polski w sezonie 2025/26 rozpocznie eliminacje Ligi Mistrzów od 2. rundy.
ZOBACZ: Ci dwaj panowie mają boiskowe rachunki do wyrównania. „To kawał chłopa!”