Tak wielkiej piłkarskiej imprezy od czasów polsko - ukraińskiego Euro 2012 nie było nad Wisłą. W środowy wieczór Stadion Narodowy ponownie będzie areną, na której zostanie rozegrane bardzo ważne spotkanie, a oczy wszystkich kibiców na całym świecie będą zwrócone na warszawski obiekt.
W finale Ligi Europy, bo o nim mowa zmierzy się Sevilla ze świetnie radzącym sobie w tej edycji Dnipro Dniepropietrowsk. Aby przybliżyć atmosferę środowego meczu, na Placu Zamkowym została zorganizowana specjalna strefa kibica, w której czeka bardzo wiele atrakcji.
Zobacz: Sevilla - Dnipro. Damian Gawrych: Osoba Krychowiaka podkręca zainteresowanie meczem [ROZMOWA]
- Czuć, że jutro na Stadionie Narodowym zostanie rozegrany finał drugich najważniejszych rozgrywek piłkarskich. Jest bardzo dużo kibiców z zagranicznych państw. Mamy sporo Irlandczyków, bardzo dużo Hiszpanów. Naprawdę jest genialna atmosfera, coraz więcej ludzi pyta się nas, co się będzie jutro działo - mówią spotkani na miejscu wolontariusze w rozmowie ze sport.se.pl.
- Jutro spodziewamy się jeszcze większej ilości kibiców z Hiszpanii i Ukrainy. Na Placu Zamkowym przewidziana jest specjalna strefa dla fanów Dnipro, później będzie specjalny przemarsz na Stadion Narodowy ok. 2-3 godzin przed meczem. Natomiast na Al. Zielenieckiej zbierają się sympatycy Sevilli i stamtąd przejdą na warszawski obiekt, więc spodziewamy się sporych tłumów - dodają.
Finał na Narodowym cieszy się dużym zainteresowaniem
Większość sympatyków futbolu zgromadzonych na Placu Zamkowym zdaje sobie sprawę z tego, jak ważnej rangi mecz zostanie rozegrany, a także które zespoły wybiegną na murawę Stadionu Narodowego. A co w pozostałych przypadkach?
- Staramy się uświadomić tym kibicom, którzy jeszcze nie wiedzą, że jutro zostanie rozegrany w Warszawie finał. Jest to wielkie wydarzenie na skalę europejską, a nawet światową, ponieważ wiemy, że zainteresowanie jest nawet poza Europą. Tak więc jest z czego być dumnym. Również wiele osób wypytuje nas o wejściówki na ten mecz. Musimy niestety mówić gościom, że nie ma, albo są bardzo drogie - tłumaczą nam wolontariusze.
Czytaj: Finał Ligi Europy: Utrudnienia w ruchu. Gdzie nie wjedziesz samochodem?
Ostatni raz podobna atmosfera towarzyszyła w związku z Euro 2012 rozgrywanym na polsko - ukraińskich obiektach. Wówczas większość kibiców gromadziła się w specjalnie zorganizowanych strefach kibicach. Czy podobny nastrój udziela się fanom również teraz?
- Nie da się porównać finału LE do Euro 2012, ponieważ wtedy, to Polacy przeżywali tę imprezę, ale na pewno klimat jest podobny. Mamy polski akcent, jest Grzegorz Krychowiak, więc myślę, że polscy kibice się zmobilizują i będą dopingowali Sevillę - dodają.
Kliknij: Liga Europy: Strefa Kibica w Warszawie. Gdzie i jak kibicować Sevilii i Dnipro?
Pytani o to, komu będą jutro kibicować zgodnie odpowiadają: - Oczywiście, że Sevilli. To byłoby bardzo miłe, gdyby Grzegorz Krychowiak wzniósł puchar Ligi Europy tym bardziej, że ostatnim Polakiem, który tego dokonał był Mariusz Lewandowski z Szachtara Donieck jeszcze za czasów pucharu UEFA.
Na miejscu spotkaliśmy też kibiców z Ukrainy. Ci nie mieli problemów ze wskazaniem zwycięzcy środowego meczu.
- W jutrzejszym spotkaniu lepsze będzie Dnipro, ponieważ to my musimy wygrać. Zwycięstwo z Sevillą w finale Ligi Europy zadedykujemy naszemu krajowi, który znajduje się w bardzo trudnej sytuacji - mówią w rozmowie ze sport.se.pl.