Dochodzenie w sprawie kontrowersyjnych występów Skenderbeu trwało od jakiegoś czasu. Pod lupę wziętych zostało przynajmniej kilkadziesiąt występów Albańczyków. W lidze, w krajowych pucharach i w Europie. Już w sezonie 2016/17 piłkarze z Albanii wylecieli z rozgrywek europejskich, teraz jako recydywiści czeka ich zdecydowanie boleśniejszy wyrok do przetrawienia.
- Nigdy czegoś takiego nie widziałem jak w ostatnich 10 minutach - napisał na Twitterze bramkarz z Irlandii Północnej Sean O'Neill. Jego zespół, Crusaders, walczył ze Skenderbeu w 2015 roku. Albańczycy wygrali pierwsze spotkanie 4:1, w drugim do 80. minuty prowadzili 2:1, a później zrobili wszystko, byle Irlandczycy strzelili dwa gole. Rywalom udało się w doliczonym czasie gry, wcześniej trafili dwukrotnie w słupek, dwie ich kolejne bramki nie zostały uznane, więc UEFA ostatecznie wzięła pod lupę zespół z Albanii i dotarła do dna gigantycznej afery.
Działacze z Albanii zapowiadają walkę w sądach. Tyle że argumenty mają mizerne. Nawet bowiem w krajowej lidze trafili już na margines. W sezonie 2015/16 stracili tytuł mistrzowski, a kolejny sezon zmuszeni byli rozpocząć z dwunastoma ujemnymi punktami.