Urban: Rewanż też trzeba wygrać

2009-07-17 11:33

- Takiego wyniku oczekiwałem. Ale liczyłem na lepszą grę. Nie wyglądało to aż tak dobrze, jak w sparingach - mówił trener Legii po wygranym 3:0 meczu z gruzińską Olimpi Rustawi.

Rewanż już za tydzień.

- Zaczęliśmy nerwowo i do momentu strzelenia pierwszego gola nie wszystko układało się po naszej myśli. Rywale trochę zaskoczyli nas wstawieniem do składu od razu trzech nowych Brazylijczyków. Dzięki dobremu wyszkoleniu technicznemu na początku dotrzymywali nam kroku. Dobrze, że nie straciliśmy bramki z rzutu karnego, bo w takim przypadku mogła wkraść się nerwowość i nie wiadomo, jak mecz by się potoczył.

- W przerwie zapytałem Piotrka Gizy, ile meczów rozegrał w barwach Cracovii w europejskich pucharach. Okazało się, że ani jednego. To jednak taki zawodnik, dla którego nie ma różnicy w jakiej rangi spotkaniu występuje. Po niektórych widać było nerwowość. Ważne, że bramkę strzelił Adrian Paluchowski, ale z jego gry nie jestem zadowolony. Napastnik powinien częściej utrzymywać się przy piłce. Dla mnie zdobycie bramki to nie jedyne kryterium. Sebastian Szałachowski też strzelił, a i on nie przypominał "Szałacha" ze sparingów.

- Rewanż w Gruzji to na pewno nie będzie formalność. Nie można jechać na luzie. Zawsze można stracić gola, potem dojdzie czerwona kartka i zaczynają się kłopoty. Zresztą musimy być ambitni i chcieć wygrywać wszystkie spotkania. Z mojej strony zawodnicy usłyszą, że jedziemy tam wygrać - uprzedza Urban.

Najnowsze