Szkoleniowiec piłkarzy Villarreal Unai Emery w środę w Gdańsku po raz piąty w karierze zasiądzie na ławce trenerskiej w finale Ligi Europy, ale nie zamierza odwoływać się do tych doświadczeń. - Każdy finał jest inny - powiedział przed meczem z Manchesterem United. Villarreal do finału najważniejszych europejskich rozgrywek (Liga Mistrzów i Liga Europy oraz ich poprzednicy) awansował po raz pierwszy, natomiast sam Emery triumfował już w LE trzy razy z rzędu z Sevillą, a później doprowadził do finału także Arsenal Londyn, z którym poniósł jednak porażkę. W ekipie "Żółtej Łodzi Podwodnej" pracuje od początku trwającego sezonu. - Każdy finał jest inny. W poprzednich prowadziłem już i takie drużyny, które uważano za faworyta, i takie, o których tak nie myślano. Ale to wszystko przeszłość. Przed jutrzejszym meczem pękamy z dumy i mamy pozytywne nastawienie. Dowiedliśmy, że potrafimy utrzymywać stabilną formę - podkreślił 49-letni Bask.
Finał Ligi Europy: Villarreal - Manchester Utd. Menedżer Czerwonych Diabłów marzy o przełamaniu
Manchester United faworytem Ligi Europy
Emery ocenił, że LE staje się coraz bardziej prestiżowa, a jej poziom - coraz wyższy. - Jest tu mnóstwo silnych, zdeterminowanych drużyn, a nasz klub zapracował na miejsce wśród nich - uważa. Zgadza się z opinią, że faworytem meczu o trofeum jest ekipa rywali. - Nie da się uciec przed rzeczywistością. Zresztą faworytem tych rozgrywek (Manchester United) jest od wielu miesięcy. To dlatego, że ma nie tylko dobrych piłkarzy, ale też bogatą historię. Nasza też jest solidna i napawająca pewnością siebie, tyle że od niedawna. Mamy argumenty, żeby być poważnym kandydatem do zwycięstwa tutaj, w Gdańsku. Manchester United w najlepszym wydaniu może pokonać każdego, ale my też mamy nasze atuty, poza tym dokładnie przeanalizowaliśmy naszych rywali - zapewnił Emery.
Tomasz Kuszczak przed finałem Ligi Europy: Wierzę, że Edinson Cavani pokaże magię