Podróż piłkarzy i sztabu szkoleniowego Borussii Dortmund do Hiszpanii z pewnością nie należała do przyjemnych i odprężających. Jeszcze podczas lotu samolot kilka razy wpadał w turbulencje, ale naprawdę nerwowo zrobiło się dopiero na lotnisku w Madrycie. Kiedy wszyscy pasażerowie musieli na kilka chwil wstrzymać oddech.
Niedługo przed lądowaniem pilot zmniejszył prędkość i wysunął podwozie. Gdy miał już posadzić samolot na pasie, okazało się, że stoi na nim inna maszyna, która uległa awarii i nie może sama z niego zjechać! Sytuacja była bardzo niebezpieczna, ale na szczęście siedzący za sterami mężczyzna zareagował odpowiednio szybko.
Zwiększył moc silników i wzniósł samolot z powrotem w górę odchodząc na drugi krąg. Wszystko mogło się zakończyć nawet zderzeniem i katastrofą, ale zakończyło się szczęśliwie. Maszyna jeszcze przez około pół godziny krążyła nad lotniskiem, po czym bezpiecznie wylądowała.
Piłkarze Borussii z przygodami, ale dotarli więc do Madrytu, gdzie we wtorkowy wieczór zmierzą się z Atletico w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Początek spotkania o godz. 21:00.