Casillas płakał po klęsce na Anfield

2009-03-11 22:00

Nietrudno zgadnąć, że piłkarze Realu Madryt byli bardzo przybici po klęsce na Anfield Road. Chyba najbardziej przegraną 0:4 przeżył bramkarz "Królewskich", Iker Casillas.

Najlepszy tego dnia piłkarz w zespole z Madrytu nie mógł po meczu powstrzymać łez. Pocieszał go kapitan zespołu, Raul. Najpewniej przypominał on koledze, że gdyby nie on, "Królewscy" przegraliby jeszcze wyżej. Casillas wielokrotnie ratował zespół po strzałach Gerrarda, Mascherano czy Torresa. Przy bramkach nie miał jednak nic do powiedzenia.

Raul przyznał po spotkaniu, że osobiście odczuwa to jako najboleśniejszą ze wszystkich odniesionych dotychczas porażek w Champions League. - Rywale byli lepsi w każdym aspekcie gry - przyznał kapitan Realu. - Byli lepsi od początku spotkania i nie usprawiedliwia nas to, że karnego dla Liverpoolu nie powinno być - uznał Hiszpan.

- Musimy się teraz podnieść, bo wciąż została nam walka o mistrzostwo Primera División - nawoływał Raul.

Najnowsze