Gdy wybiła godzina 21:00 i wielu spodziewało się pierwszego gwizdka w Paryżu i rozpoczęcia batalii o puchar Ligi Mistrzów, na ekranach telewizorów oraz na telebimach na stadionie pojawiła się informacja, że spotkanie rozpocznie się piętnaście minut później niż planowano. Kwadrans potem okazało się, że opóźnienie potrwa kolejnych piętnaście minut.
Real Madryt wciąż jest wielki! Królewscy wygrali Ligę Mistrzów!
UEFA zaorana. Skandal przed finałem Ligi Mistrzów
Ostatecznie pierwszy gwizdek na Stade de France rozległ się o 21:36. Opóźnienie tak wielkiego wydarzenia musiało mieć poważny powód. I tak faktycznie było. Pod obiektem w Paryżu dochodziło bowiem do dantejskich scen. Na stadion wdarło się wielu kibiców bez biletów, a tysiące osób z wejściówkami było stłoczonych przed bramami obiektu.
Skandal przed finałem Ligi Mistrzów! Mecz opóźniony, dantejskie sceny pod stadionem
Obrazki, które obiegły Internet, a więc kibiców przeskakujących ogrodzenie, zupełnie bierną i zbyt mało liczebną ochronę i policję używającą gaz pieprzowy bez większego powodu, wstrząsnęły piłkarskim światem. Piłkarskie święto zamieniło się w organizacyjną farsę. Eksperci nie mają wątpliwości, że to mogło doprowadzić do tragedii.
Sceny jak z horroru. Totalna porażka organizacyjna UEFA
Marcin Samsel, koordynator ds bezpieczeństwa w rozmowie z portalem SportoweFakty WP nie ma wątpliwości, że wina leży całości po stronie organizatorów. - Wejście niesprawdzonych przez ochronę osób to powtórka tego, co było w finale Mistrzostw Europy na Wembley. To kolejna wtopa UEFA - stwierdził Samsel.
- Po filmach widać, że nie zrobiono zbyt wiele, by przyspieszyć proces wpuszczania kibiców na stadion. Widać, że nie uruchomiono dodatkowych wejść. Wyglądało to tak, jakby nie było alternatywnego planu i dlatego zajęło to kolejne pół godziny - ocenił. Obrazki z Paryża na długo zapadną w pamięci piłkarskich fanów.