Dybala pogrążył "Barcę". Polska krew buzuje w Lidze Mistrzów

2017-04-13 4:00

Paulo Dybala (24 l.), gwiazdor Juventusu, rzucił na kolana wielką Barcelonę (dwa gole, wygrana Juve 3:0), wywołując euforię w Turynie i. małej miejscowości w województwie świętokrzyskim. W Kraśniowie, położonym 70 kilometrów od Krakowa, mieszka polska część rodziny piłkarza uważanego przez wielu za następcę Leo Messiego.

22 listopada 2011 roku Maciej Chorążyk, szef komórki PZPN zajmującej się szukaniem za granicą talentów z polskimi korzeniami, skontaktował się z Dybalą i zapytał, czy chciałby zagrać dla reprezentacji Polski. Piłkarz podziękował za zainteresowanie, ale uczciwie odparł, że chce grać tylko dla Argentyny.

Skąd w ogóle pomysł, aby kusić tego zawodnika? Chodzi właśnie o wspomniane korzenie. Dziadek piłkarza, Bolesław, z powodu wojny opuścił Kraśniów i udał się w daleką drogę, która zawiodła go na kontynent południowoamerykański. Kilkadziesiąt lat rozłąki sprawiło, że więzy z tymi Dybałami, którzy zostali w Polsce, zupełnie się zerwały.

Dopiero niedawno, w niecodziennych okolicznościach, zostały odbudowane dzięki. polskim dziennikarzom. Mateusz Święcicki i Filip Kapica odwiedzili piłkarza we Włoszech i pomogli mu nawiązać kontakt z rodziną w Kraśniowie. Dzięki temu Dybala pierwszy raz w życiu porozmawiał przez Skype'a z siostrą dziadka, od tego czasu jest też w kontakcie ze swoim polskim kuzynem. Sam piłkarz przymierza się też do wizyty w Polsce, bo w naszym kraju jeszcze nie był. Chce odwiedzić Kraśniów, Auschwitz, Kraków i Warszawę. Najpierw jednak zagra rewanż z Barceloną i ma wielkie szanse na awans do półfinału Ligi Mistrzów, bo mało kto wierzy, że doskonale broniący turyńczycy roztrwonią tak okazałą zaliczkę.

Najnowsze