Polak jednak wczoraj zawalił oba gole w wyjazdowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z FC Porto (1:2). Wątpliwe, żeby dostał kolejną szansę od trenera Arsene'a Wengera (61 l.). Pierwsza bramka dla Porto była kompromitacją Fabiańskiego, a potem... było jeszcze gorzej. W 11. minucie Polak dał się zaskoczyć strzałem z boku pola karnego. Później, na początku 2. połowy, Fabiański we własnym polu karnym złapał piłkę po podaniu jednego z obrońców, za co Porto dostało rzut wolny. Zanim Polak wrócił na swoją pozycję, mistrzowie Portugalii błyskawicznie wznowili grę i Falcao posłał piłkę do pustej bramki!
W drugim wczorajszym meczu Bayern Monachium pokonał 2:1 Fiorentinę, zdobywając zwycięską bramkę w ostatniej minucie.