Plebiscyt "France Football" na najlepszego piłkarza roku od dawna budzi wielkie emocje. W tym roku głównymi faworytami do zwycięstwa byli Leo Messi i Robert Lewandowski. Już od kilku dni mówiło się, że bliżej zdobycia Złotej Piłki jest reprezentant Argentyny, który wraz z Albicelestes wygrał Copa America. Kibice w Polsce liczyli, że te plotki się nie potwierdzą.
Ale to właśnie Messi triumfował na gali w Paryżu i po raz siódmy w karierze mógł odebrać statuetkę. - To niesamowite być znowu tutaj. W ostatnich latach nie było wiadomo, co z moją przyszłością, ale trafiłem do PSG i wciąż mam wielką chęć wygrywać. Cały czas ciesze się grą. Chciałem podziękować wszystkim kolegom z Barcelony i z Paryża, a także z reprezentacji Argentyny - powiedział Messi.
Robert Lewandowski został sklasyfikowany na drugim miejscu, co jest największym osiągnięciem polskiego piłkarza w historii. Wcześniej zawodnik Bayernu Monachium odebrał nagrodę dla najlepszego napastnika w 2021 roku. - To dwa lata po trudnym czasie z powodu pandemii. Jestem dumny z tej nagrody i zawsze gotowy strzelić gola. Wszystko co robię wymaga szacunku i oddania go kolegom z zespołu, bo bez nich byłoby to niemożliwe - powiedział Lewandowski.