To już kolejne spotkanie, w którym Cash zwraca na siebie uwagę obserwatorów. Niespełna tydzień temu otworzył swoje konto bramkowe w tym sezonie Premier League, strzelając gola w potyczce z Brentford. Teraz brał istotny udział w akcji, która – już w 3. minucie – dała gościom prowadzenie na stadionie w Lipsku.
Przetarliśmy oczy ze zdumienia. Takiego określenia wobec Piotra Zielińskiego jeszcze nie słyszeliśmy, Włosi poszli po całości
„Dośrodkował świetnie na bramkę i stanowił zagrożenie na prawym skrzydle, zanim zmęczył się w drugiej połowie” – napisał portal goal.com, przywołując sytuację z początku meczu. Cash dorzucił piłkę w pole karne, gdzie Ollie Watkins głową zgrał ją do Johna McGinna, który dopełnił formalności, dając zespołowi z Birmingham prowadzenie. Anglicy generalnie trzykrotnie wychodzili na prowadzenie. Gospodarze dwukrotnie zdołali na ich trafienia odpowiedzieć, przy trzecim – zabrakło im czasu i Aston Villa wygrała 3:2.
„Genialne, nieoczywisty bohater”. Anglicy nie mają wątpliwości w sprawie reprezentanta Polski
W ocenie serwisu birminghammail.co.uk reprezentacyjny obrońca/skrzydłowy Biało-Czerwonych należał do najlepszych aktorów ekipy Unaia Emery’ego – jest jednym z czterech graczy, który m wystawiono „ósemkę”. Autor recenzji bardzo dokładnie zanalizował występ Polaka.
„Cash grał na prawym skrzydle, gdy Villa była w posiadaniu piłki, a jako wahadłowy - w fazie defensywnej. Wykonał genialne dośrodkowanie ze swojej słabszej lewej strony, dając Watkinsowi szansę na skierowanie piłki do McGinna, który następnie strzelił gola” – napisał John Towley.
"Od jakiegoś czasu nie rozmawiamy". Matty Cash przerwał milczenie o relacjach z Michałem Probierzem. Tak wyglądają naprawdę
Komplementy nasz reprezentant zebrał także od Michaela Hincksa z portalu inews.co.uk. I to nie byle jakie! „Matty Cash zapisał się w historii jako nieoczywisty bohater Aston Villi i wielki wygrany meczu z RB Lipsk” – analizował Hincks, zwracając uwagę na wielką swobodę piłkarza zwłaszcza w poczynaniach ofensywnych.
To był drugi występ Casha w Lidze Mistrzów. Dwa tygodnie temu wystąpił w zakończonym bezbramkowym remisem meczu z Juventusem. Wcześniej grę uniemożliwiały mu kłopoty zdrowotne.
Matty Cash zbiera pozytywne recenzje. Ktoś to powie selekcjonerowi?
Cash, mający do tej pory 15 gier w reprezentacji Polski, po raz ostatni pojawił się w niej w marcu ub. roku, w półfinałowym barażowym spotkaniu o udział w EURO 2024 z Estonią. Doznał w nim kontuzji na początku gry, wyjechał ze zgrupowania (w ramach którego nasi grali jeszcze finałowy mecz z Walią) i od tej pory już nie otrzymał powołania od Michała Probierza.
Ten fakt budzi to wiele emocji wśród kibiców i ekspertów. - Nie mam wątpliwości, że na stratę takiego zawodnika nie powinniśmy sobie pozwalać. Ma żelazne płuca, kapitalną umiejętność podłączenia się do akcji ofensywnej, ale także wielką odpowiedzialność w defensywie - mówił na naszych łamach Tomasz Kłos
Wtórował my zaś członek „Jedenastki stulecia PZPN”. - Nie wiem, jakie są relacje między trenerem a Cashem, ale jestem pewien, że na kwestię obecności w kadrze nie powinna wpływać zasada: „lubię zawodnika albo nie lubię”. Jego obecność pozwalałaby Michałowi szukać czegoś innego w naszej grze, naszym ustawieniu – przypominał Antoni Szymanowski w rozmowie z „Super Expressem”.