Już drugi gol Ibrahimovicia był magiczny. W 22. minucie Szwed przepięknym technicznym strzałem piętą z 5 metrów posłał piłkę tuż obok słupka. Jednak najbardziej efektowne czary "Ibracadabra" zaprezentował w kwadrans później. Napastnik PSG dopadł do wybitej przez obrońcę Anderlechtu piłki i z około 30 metrów odpalił z powietrza prawdziwą bombę, trafiając w samo okienko. Jak wyliczono, futbolówka po tym uderzeniu pomknęła z prędkością 150 km/h!
Zobacz również: Adam Nawałka trenerem kadry już we wtorek 29.10.2013?
Kiedy w 62. minucie Ibrahimović precyzyjnym strzałem z ostrego kąta strzelił czwartego gola, nawet zachwyceni fani Anderlechtu (nielubiący PSG) nagrodzili go spontaniczną owacją na stojąco, skandując "Zlatan, Zlatan!".
- To było niesamowite, pierwszy raz zdarzyło mi się, żeby kibice przeciwnej drużyny bili mi brawo. Brak mi słów, to dla mnie wielki zaszczyt - powiedział szczęśliwy Zlatan, zapowiadając, że celem PSG w tym sezonie jest wygranie Ligi Mistrzów.
Przeczytaj koniecznie: Gran Derbi 2013 ONLINE. Będą dwie relacje - osobno dla fanów Barcy, osobno dla fanów Realu
Odpowiedzialny za krycie Ibrahimovicia w tym spotkaniu był Sacha Kljestan. Nic więc dziwnego, że po meczu amerykański piłkarz Anderlechtu był zdruzgotany.
- Jedna część mnie chciała go zamordować. A druga część chciała bić mu brawo - stwierdził Kljestan.