Ireneusz Jeleń po debiucie w Lidze Mistrzów: Szkoda straconej okazji - WYWIAD

2010-09-17 12:00

AJ Auxerre Ireneusza Jelenia (29 l., grał 90 minut) i Dariusza Dudki (27 l., cały mecz na ławce rezerwowych) dzielnie walczyło, ale przegrało 0:2 z AC Milanem. Naszpikowany gwiazdami włoski klub przez ponad godzinę nie mógł jednak zdobyć gola.

- 2:0 dla nich to uczciwy wynik - powiedział Jeleń "Super Expressowi" tuż po spotkaniu. - Ale mogliśmy nawet wygrać, gdyby podczas kontrataku w pierwszej połowie Steeven Langil podniósł głowę i mnie dostrzegł, na sto procent strzeliłbym bramkę. W meczach z takimi rywalami, jak Milan ma się czasem tylko jedną okazję do zdobycia gola i trzeba ją wykorzystać.

- Langil miał ci dogrywać piłki, a w całym meczu nie podał do ciebie ani razu...

- Mam do niego wielkie pretensje. Kilka razy powinien zagrać do mnie prostopadłe podania. Przed meczem trener nam mówił, jak mamy grać, ale Langil w ogóle nie posłuchał. Był zagubiony, nie wytrzymał presji w Lidze Mistrzów. Ale to młody zawodnik, grał w Auxerre dopiero jeden mecz w Ligue 1 i teraz od razu na San Siro...

- A ciebie presja nie zjadła?

- Nie, to był zwykły mecz, choć jednak wyjątkowy. Tylu kibiców, wielki rywal, piękny stadion, hymn Ligi Mistrzów... Gra w tych rozgrywkach to coś wspaniałego, spełniłem swoje marzenie.

- 0 celnych strzałów, 1 niecelny i 6 spalonych. Nie żałujesz, że tak wyglądał twój debiut w Lidze Mistrzów?

- Nie, czemu mam żałować? Graliśmy defensywnie, ja robiłem swoje, dałem z siebie wszystko. Wiedzieliśmy, że będzie bardzo trudno, a mimo to nie położyliśmy się przed słynnymi rywalami. Debiut za nami, teraz czekamy na kolejne spotkania.

Przeczytaj koniecznie: Hatton idzie na odwyk

- Macie szanse na awans z tak trudnej grupy?

- Po losowaniu trener przyznał, że naszym celem jest walka z Ajaksem o 3. miejsce. W starciu z Realem czy Milanem jesteśmy skazani na porażkę, ale zawsze będziemy walczyć. W pierwszej połowie z Milanem graliśmy jak równi, mieliśmy kilka okazji.

- Już za dwa tygodnie mecz z Realem...

- Na razie w ogóle o tym nie myślę. Najpierw czeka nas bardzo ważny mecz w lidze. Na razie mamy tylko 4 punkty, więc musimy ostro walczyć.

- Może w tej sytuacji powinniście odpuścić Ligę Mistrzów i skupić się na walce o utrzymanie w Ligue 1?

- Odpuścić? Nigdy! Nie po to tak ciężko walczyliśmy o awans do Ligi Mistrzów, żeby teraz usiąść i płakać, że mieliśmy pecha w losowaniu.

Najnowsze