Jakub Rzeźniczak, Karabach Agdam

i

Autor: East News Jakub Rzeźniczak w barwach Karabachu Agdam podczas meczu Ligi Mistrzów przeciwko Chelsea.

Jakub Rzeźniczak ostrzega Lecha przed starciem w Lidze Mistrzów. Zna wszystkie mocne strony Karabachu

2022-07-04 16:27

Jakub Rzeźniczak niedawno przedłużył kontrakt z Wisłą Płock o kolejny rok. Teraz może przestrzec piłkarzy Lecha Poznań przed starciem o Ligę Mistrzów. We wtorek Kolejorz zagra pierwszy mecz 1. rundy el. Ligi Mistrzów z Karabachem, z którym „Rzeźnik” zdobył dwa mistrzostwa Azerbejdżanu i przeżył miłą przygodę w Lidze Mistrzów. – Od kiedy odszedłem z Karabachu, to styl gry zespołu się nie zmienił. Lech będzie miał wszystko na tacy – mówi „Super Expressowi”.

Dwa sezony i dwa ligowe tytuły. Karabach sprowadził Rzeźniczaka w Legii, bo sam jest podobnym „dominatorem” na azerskim podwórku. Legionistom potrafią podwinąć się nogi, piłkarzom Karabachu nie zdarza się to zbyt często. Od 2014 r. zagrali sześć razy w fazie grupowej Ligi Europy i raz w Lidze Mistrzów. Z Rzeźniczakiem w składzie. Chelsea, Atletico i AS Roma, to byli rywale Karabachu w sezonie 2017/18. Teraz poznański zespół chce zatrzymać Karabach już na 1. rundzie eliminacji i samemu pomarzyć o występach w Champions League.

– „Super Express, Michał Skiba” Karabach nie przegrał meczu od 24 lutego, mocna seria.

– Jakub Rzeźniczak: Na pewno jest to sygnał ostrzegawczy dla Lecha, że łatwo nie będzie. W Poznaniu są świadomi, że Karabach to solidna drużyna. Jeśli Lechici zagrają swoje maksimum, to nie są bez szans.

– Kogo lechci powinni się bać?

– W poprzednim sezonie Kady miał udział przy 37 golach w 44 meczach. Filip Ozobić i Abdellah Zoubir są groźni. Szczególnie trzeba bać się tego drugiego. Świetnie operuje piłką, ma znakomity drybling. Ozobić jest za to efektywny i co sezon strzela powyżej 10 goli. Jak w przodzie dorzucimy Ibrahima Wadji i Ramila Szejdajewa, to ta siła ofensywna jest duża. Lech ma bocznych obrońców, którzy myślą o ofensywie, a z kolei Karabach ma też niebezpieczne boki pomocy. Tam trzeba te atuty Karabachu wytrącić z ręki.

Christian Eriksen rok temu walczył o życie. Teraz zagra w europejskim gigancie, nieoczekiwany transfer!

– W zeszłym sezonie Karabach wyszedł z grupy Ligi Konferencji. Zdobył 11 punktów z FC Basel, Kajratem Ałmaty i Omonią Nikozja. Potem uległ Marsylii, od ośmiu lat gra w pucharach. Polacy mogą zazdrościć…

– Dla mnie ten sukces to nie była niespodzianka. Potrafią grać z zespołami o zbliżonym potencjale, bo mają tą stabilność. Styl gry drużyny od mojego odejścia się nie zmienił. Filozofia jest podtrzymywana przez trenera, grają tym samym ustawieniem. Wielkich zmian bym się nie spodziewał, więc Lech ma wszystko na tacy.

– We wtorek mecz w Poznaniu, ale już można bać się tropików w Baku. Mówił Pan, że gdy graliście o Ligę Mistrzów z Kopenhagą, to było 35 stopni. I to wieczorem…

– Tam będzie Lechowi trudniej, to jest inny klimat. Gdy ja tam występowałem, to każde drużyny, które do nas przyjeżdżały miały problemy, by się przystosować do tych warunków. Lech tez musi uważać i przede wszystkim wykorzystać mecz u siebie. Myślę, że stadion w Poznaniu się zapełni i ten doping będzie potrzebny, ale jeśli Lech chce myśleć o awansie, to mecz u siebie musi koniecznie wygrać.

Wzruszające słowa Mirosława Tłokińskiego o Januszu Kupcewiczu: Nie wierzę... Mieliśmy jeszcze tak wiele planów [ROZMOWA SE]

– Pan z czasów występu w Karabachu ma świetne wspomnienia. Okazało się, ze Karabach może być wzorem wielu polskich klubów?

Zdecydowanie tak. Jest to dowód na to, że nie trzeba wielkich pieniędzy, by zbudować dobry i stabilny klub. W Karabachu jest wszystko perfekcyjnie zorganizowane. Trener Guran Gurbanow pracuje tam od 14 lat. W Polsce taki wyczyn to science-fiction. Dyrektor generalny Asif Asgarow pracuje tam 18 lat. Są takie rzeczy w Karabachu, których polskie kluby mogą się uczyć, ale i pewnie Karabach mógłby czegoś nauczyć się od nas.

PZPN podjął ważną decyzję! Michał Probierz nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Sonda
Czy Lech Poznań awansuje do Ligi Mistrzów?
Najnowsze