"Super Express": - Zanosi się na świetny mecz, oba zespoły mają wielu znakomitych graczy w ofensywie. Real jest faworytem?
Jerzy Dudek: - Przez wzgląd na osiągnięcia i historię tak, ale. nie odważę się powiedzieć tu i teraz, że Real ma przewagę nad Napoli. Włosi są w świetnej formie, a "Królewscy" się męczą. Niby są liderem ligi hiszpańskiej, ale wygrywają z trudem. Poza tym w Napoli jest hiszpańska kolonia, która na pewno będzie miała dodatkową motywację.
- My liczymy na popis Piotra Zielińskiego. Jak oceniasz jego ostatnie postępy?
- Obserwuję go uważniej od momentu jego niedoszłego transferu do Liverpoolu. Jeśli dalej tak się będzie rozwijał, to za 2-3 lata trafi do zespołu z absolutnego topu. Nie chcę obrazić Napoli, to superklub, ale. są większe i liga włoska może się okazać zbyt ciasna. Wtedy angielska lub hiszpańska.
- We Włoszech sugerują, że Real przygląda się jego postępom. Mówi się, że to nowy Luka Modrić.
- Modrić jest trochę lepszy technicznie, ma więcej doświadczenia. Ale. reszta przemawia za Piotrkiem. Zieliński szybciej podejmuje decyzje, ma więcej dynamiki, lepszy strzał. Oczywiście nie mówimy o transferze na dziś, ale za jakiś czas Real będzie szukał nowych rozgrywających. I wtedy kto wie. Manchester United też będzie w potrzebie. Wielkich chętnych na "Zielka" nie powinno zabraknąć.
- Sam Piotrek mówi, że Real to jego ulubiony klub od dziecka, a Zidane to wielki idol.
- Dlatego fajnie by było, gdyby błysnął na Santiago Bernabeu. Życzę mu takiego występu przeciw Realowi, jaki kiedyś zaliczył Lewandowski. Pewnie 4 goli nie strzeli, bo nie ta pozycja, ale gdyby zagrał na podobnym poziomie co "Lewy", to w Madrycie zapamiętaliby go na lata.
- Dziennikarze z Neapolu martwią się, że Zieliński ma w klauzuli odejścia "tylko" 70 milionów euro. Wierzysz w jego transfer za takie pieniądze?
- Przez wiele lat byłem polskim rekordzistą, z transferem z Feyenoordu do Liverpoolu za nieco ponad 7 mln euro. Ten rekord przetrwał zbyt długo, miał za długą brodę. Na szczęście tego lata posypały się konkretne kwoty za naszych. Dziś 25 milionów euro za polskiego piłkarza już nie dziwi, i to jest fajne. 70 mln za Zielińskiego? Dużo, taką klauzulę klub nieraz wpisuje, żeby mieć lepszą pozycję w negocjacjach. Mogę sobie jednak wyobrazić, że skoro polski rekord to 32 miliony euro za Milika, to tak - Zieliński może go pobić