Trudno inaczej nazwać odpadnięcie Juventusu w 1/8 Ligi Mistrzów niż ogromną wpadką. Oczywiście nie można nie doceniać zawodników i trenera FC Porto, którzy wykonali gigantyczną pracę, aby mistrza Włoch pokonać. Jednak okoliczności, w jakich toczył się rewanż, nie pozostawiają żadnych złudzeń, że zespół takiej klasy jak Juventus, powinien awansować dalej.
Szykuje się skandal podczas meczu eliminacji mistrzostw świata. Federacja grozi bojkotem!
Przypomnijmy, że w pierwszej połowie Juventus szybko stracił bramkę, jednak już na samym początku drugiej odsłony spotkania stan meczu wyrównał Chiesa. Kilka minut później z boiska wyleciał jeden z piłkarzy FC Porto. Swoją przewagę Juventus szybko wykorzystał do strzelenia kolejnej bramki i doprowadzenia do remisu w dwumeczu (było 2:1 dla „Starej Damy”). Później jednak coś w grze Juventusu się zacięło i choć gospodarze przeważali (m.in. Cuadrado trafił w poprzeczkę), to nie potrafili strzelić rozstrzygającej bramki i zawodnicy zmuszeni byli grać dodatkowe 30 minut.
W dogrywce zaś to zawodnicy FC Porto, którzy powinni być bardziej zmęczeni, a przez to mniej skuteczni, zdołali rozstrzygnąć losy rywalizacji na swoją korzyść. Wielu ekspertów upatruje w tym winy m.in. Wojtka Szczęsnego, o czym pisaliśmy wcześniej na naszym portalu. Ostatecznie Juventus wygrał 3:2, ale dzięki większej liczbie bramek strzelonych na wyjeździe, z awansu cieszyło się Porto.
Zbigniew Boniek domaga się REFORM! To zmieniłoby oblicze piłki nożnej, jaką znamy
Dla Juventusu, które marzy o wygraniu Ligi Mistrzów, to fatalna wiadomość. „Stara Dama” w tym sezonie będzie miała duże problemy, aby obronić tytuł mistrza Włoch, więc odpadnięcie z europejskich pucharów i to na tak wczesnym etapie, to po prostu dramat. Nerwy po spotkaniu z FC Porto udzieliły się wiceprezesowi i byłej legendzie klubu, Pavlowi Nedvedowi.
Po zakończeniu spotkania działacz Juventusu zszedł na poziom murawy i z wściekłością kopnął bandy reklamowe. Wszystko nagrały kamery, a wideo szybko obiegło Internet. Z jednej strony trudno dziwić się Czechowi, jednak z drugiej takie zachowanie nie przystoi wiceprezesowi najlepszego klubu Włoch ostatnich lat.