Prawdopodobnie tylko kibice AS Roma wierzyli przed rewanżem z FC Barcelona, że ich klub zdoła odrobić straty. "Giallorossi" przegrali na Camp Nou 1:4 i aby marzyć o awansie musieli na Stadio Olimpico strzelić trzy bramki. Ku zaskoczeniu wszystkich, zespołowi Eusebio Di Francesco ta sztuka się udała i stali się autorami największej sensacji ostatnich lat w Lidze Mistrzów.
Zawodnicy z Rzymu muszą jednak jak najszybciej zapomnieć o tym sukcesie i skupić się na kolejnym wyzwaniu. We wtorek czeka ich spotkanie w półfinale Champions League z Liverpoolem. Atmosfera przed tą rywalizacją jest niezwykła i fani obu zespołów czekają na to wydarzenie z dużą niecierpliwością. Nie zabrakło miłych gestów ze strony zawodników AS Romy, którzy upamiętnili ofiary z Hillsborough.
Nie wszyscy jednak potrafili zachować się w taki sposób. Dwie legendy włoskiego klubu, Roberto Pruzzo i Bruno Conti dopuścili się skandalicznego zachowania. Obaj panowie zrobili sobie zdjęcie na tle herbu Liverpoolu, któremu pokazują... środkowe palce. Spadła na nich ogromna fala krytyki, a wyjaśnić całe zajście próbował Conti. - To moment prywatności, który nieświadomie został upubliczniony. Nigdy nie obraziłbym żadnego klubu, nie mówiąc już o społeczeństwie tak chwalebnym jak Liverpool. Mój szacunek do przeciwnika, któremu przed laty stawiałem czoła nie ulega żadnej wątpliwości - powiedział jeden ze sprawców całego zamieszania.
Ojoj. Legendy Romy - Roberto Pruzzo i Bruno Conti (mistrz świata z 1982) nie wiedzą jak ich prywatne zdjęcie wyszło na światło dzienne. Conti na gorąco tłumaczy: „Te głupoty miały zostać w naszym gronie. Nigdy nie miałem na myśli ośmieszenia Liverpoolu". Wrotki odpięte. pic.twitter.com/qfvk9Sicoa
— Filip Kapica (@fkapica) 24 kwietnia 2018
Zobacz również: Liverpool - AS Roma NA ŻYWO: Relacja LIVE. Liga Mistrzów ONLINE [WYNIK, SKŁADY]