W tym sezonie Messi bije rekord za rekordem. Żaden inny piłkarz w historii Barcelony nie strzelił tylu goli na Santiago Bernabeu, co Leo (6). Nikt, kto kiedykolwiek grał w hiszpańskim klubie, nie trafiał w jednym sezonie aż tak często (Messi ma już 52 bramki).
Do meczu z Barcą Real nie stracił w tej edycji Ligi Mistrzów u siebie ani jednego gola. Messi przerwał piękną serię Ikera Casillasa (526 minut z czystym kontem). Ale to wszystko mało, filigranowy Argentyńczyk chce bić kolejne rekordy. Ma 11 bramek w tym sezonie Champions League i niemal na pewno zostanie królem strzelców tych rozgrywek po raz trzeci z rzędu (lepszy jest tylko Gerd Mueller - cztery razy).
Jego akcja przy golu na 2:0 przejdzie do historii piłki i spokojnie wytrzyma porównanie ze słynnym rajdem Maradony na mundialu w 1986 roku w meczu z Anglią.
Patrz też: Real - Barcelona. Komentarze i opinie
- Ten chłopak ma niecałe 24 lata, a już jest trzecim strzelcem w historii Barcelony. To wielkie szczęście, że go mamy. Teraz niech inni mówią o jego zaletach, mnie się wyczerpały komplementy - przyznaje trener Barcelony Pep Guardiola. Inna legenda Barcy, Christo Stoiczkow, dodaje:
- Mówiono, że aby mnie zatrzymać, trzeba było użyć pistoletu. No to na Messiego potrzebny byłby karabin maszynowy. A sam Maradona puentuje: Messi zajmie moje miejsce w futbolu. Jego potencjał nie ma granic...
