Pandemia koronawirusa wywróciła do góry nogami świat sportu i sprawiła, że nie poznaliśmy do tej pory kompletu ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów. Nie rozegrano bowiem rewanżowych spotkań, co zostanie nadrobione 7 i 8 sierpnia. Prezydent SSC Napoli Aurelio De Laurentiis ma jednak spore wątpliwości, czy jego piłkarze powinni lecieć do Barcelony ze względu na koronawirusa. Gdyby zależało to od niego, rozegrałby ten mecz w Lizbonie, gdzie zaplanowano ćwierćfinały, półfinały i finał Ligi Mistrzów. - Nie rozumiem, dlaczego nie możemy po prostu dokończyć 1/8 finału w Lizbonie. Musimy lecieć do miasta, w którym są duże problemy. Nie chcę tego - powiedział słynący z kontrowersji Włoch.
Gwiazdor Realu Madryt ma KORONAWIRUSA! Wiadomo, o kogo chodzi
W Barcelonie sytuacja w związku z koronawirusem jest bardzo zła. Możliwe, że zostaną wprowadzone ograniczone znane z początku pandemii, co oznaczałoby, że nie może tam zostać rozegrany nawet mecz bez udziału kibiców. Do tej pory w Katalonii zdiagnozowano 76 332 przypadki koronawirusa. Zmarły 5 682 osoby. Dla porównania, w całej Portugalii zakaziło się 50 868 osób i zmarło 1 727 osób.
Ale KASA! Wielkie MILIONY za organizację turnieju Ligi Mistrzów!
Rewanżowy mecz FC Barcelona - SSC Napoli zaplanowano na 8 sierpnia. Drużyna, która wygra, zmierzy się z lepszym z pary Chelsea - Bayern Monachium. W Neapolu padł remis 1:1.