Po pierwszym spotkaniu Bayernu Monachium z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów na Allianz Arena jednym z najbardziej krytykowanych zawodników był Robert Lewandowski. Polak nie potrafił odnaleźć się na boisku, bo świetnie pilnowali go obrońcy "Królewskich". W starciu z silnym rywalem znów nie błysnął, a właśnie tego oczekuje się od największej gwiazdy drużyny. Wydaje się jednak, że o tamtym spotkaniu wielu fanów Bawarczyków już zapomniało, bo teraz znów muszą wierzyć w to, że "Lewy" poprowadzi zespół do zwycięstwa, które da mu awans do wielkiego finału.
Ale nie jest to wiara bezpodstawna. W końcu 29-latek jak mało kto wie, co to znaczy strzelać gole Realowi Madryt. W Lidze Mistrzów żaden piłkarz nie zdobył przeciwko "Królewskim" więcej bramek, niż Polak! W siedmiu meczach udało mu się to aż sześciokrotnie.
Wszystko zaczęło się w fazie grupowej rozgrywek w sezonie 2012/2013, kiedy to Lewandowski reprezentował jeszcze barwy Borussii Dortmund. Do siatki trafił już w pierwszym spotkaniu z madrytczykami. Ale prawdziwy popis dał w fazie pucharowej, gdzie obie drużyny znów na siebie wpadły. Wtedy strzelił bowiem aż cztery gole w jednym spotkaniu! Swój dorobek powiększył w poprzednim sezonie, już jako zawodnik Bayernu.
Warto wspomnieć, że rok temu, gdy Bawarczycy mierzyli się z "Królewskimi" na etapie ćwierćfinału, w pierwszym meczu na Allianz Arena też padł wynik 2:1 dla gości. Ale Lewandowski i spółka się nie poddali i na Santiago Bernabeu doprowadzili do dogrywki - z dużym udziałem Polaka, który strzelił jednego z goli. Czy we wtorkowy wieczór czeka nas powtórka z rozrywki?
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin