W lidze hiszpańskiej Cristiano Ronaldo - jak i cały Real Madryt - zawodzi na całej linii. W dziesięciu meczach zdobył ledwie dwa gole, co jest jego najgorszym wynikiem od lat. Ale niepowodzenia na arenie krajowej odbija sobie w rozgrywkach europejskich. I to z powodzeniem! W Lidze Mistrzów to bowiem taki CR7, do jakiego przyzwyczaił kibiców swoją postawą.
Przed szóstą kolejką zmagań Portugalczyk miał na koncie osiem bramek zdobytych w pięciu spotkaniach. Był oczywiście liderem klasyfikacji strzelców rozgrywek Champions League, ale w ostatnim starciu z Borussią Dortmund walczył o coś więcej, niż tylko utrzymanie pozycji lidera. Chciał bowiem zapisać się w historii jako pierwszy zawodnik, który strzelał gole we wszystkich sześciu meczach fazy grupowej!
Przed ostatnią kolejką szansę na to miał też Neymar, ale Brazylijczyk nie zdołał trafić do siatki w starciu z Bayernem Monachium. Dlatego też Ronaldo mógł samodzielnie wejść w posiadanie tego rekordu. I udało mu się! Portugalczyk pięknym strzałem podwyższył prowadzenie Realu na 2:0 nie dając szans Romanowi Burkiemu.
To oznacza, że fazę grupową tegorocznej edycji Ligi Mistrzów zakończył z dziewięcioma bramkami na koncie. Nie jest to jego najlepszy wynik, bo w sezonie 2015/2016 na tym etapie rozgrywek miał ich aż jedenaście. Wtedy jednak nie strzelał we wszystkich sześciu meczach. Co więcej Portugalczyk wyrównał osiągnięcie Leo Messiego pod kątem łącznej liczby goli w zmaganiach grupowych. Obaj na tym etapie rozgrywek mają już po sześćdziesiąt trafień, ale to Ronaldo jest liderem klasyfikacji wszech czasów Ligi Mistrzów. W sumie aż sto czternaście razy pokonywał bramkarzy rywali w Champions League!
ZOBACZ: Messi przegonił Ronaldo. Szczegóły ogromnego kontraktu z Barceloną
![Robert Lewandowski szalał w Barcelonie. Szkoda, że bolały go plecy i nie przyjechał na kadrę? Jan Tomaszewski komentuje [NA ŻYWO]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-H3LF-dhgn-gizC_jan-tomaszewski-robert-lewandowski-300x250.jpg)
