Klinger, który grał w reprezentacji Izraela i był trenerem w wielu klubach (m.in. w Maccabi Tel Awiw, które w sezonie 2004/05 weszło do fazy grupowej Ligi Mistrzów), twierdzi, że Melikson to najbardziej utalentowany piłkarz, z którym pracował. - Ma wszystko, co potrzeba w futbolu: drybling, strzał, otwierające podanie, przyśpieszenie - analizuje.
Nir Klinger nie ma wątpliwości, że Melikson podjął dobrą decyzję, przenosząc się do Polski. - To właściwy kierunek dla niego. Trafił do silnej drużyny i będzie się rozwijał. Trenerowi Wisły mógłbym doradzić tylko jedno. Maor musi mieć stałą pozycję, najlepiej na skrzydle. Jeśli zacznie się go przestawiać ze skrzydła do środka i z powrotem, nie pokaże wszystkich walorów - tłumaczy.
Melikson w kadrze Izraela
Były trener Meliksona dostrzega też niedostatki Maora. - Powinien popracować nad siłą, bo w starciach fizycznych radzi sobie gorzej. Niech odpuści sobie Anglię, Włochy czy Niemcy, gdzie dominuje siłowy futbol. Najlepszy będzie tam, gdzie gra się technicznie, w Hiszpanii, Portugalii...
Klinger dziwi się, że selekcjoner reprezentacji Izraela Luis Fernandez jeszcze nie powołał Maora do kadry. - Ja na jego miejscu nawet bym się nie zastanawiał. Powinien grać dla Izraela w pierwszej jedenastce, jest związany tradycją i emocjami z naszym krajem. Wiem, że ma polski paszport, ale Maor jest nasz - zaperza się były trener piłkarza Wisły.
Trener Klinger nadal utrzymuje kontakt ze swoim byłym kapitanem. - Rozmawialiśmy kilka dni temu telefonicznie. Życzyłem mu powodzenia w walce o Ligę Mistrzów. Wisła może tego dokonać. Maor może ją wprowadzić do tego piłkarskiego raju.