Dziennikarze "La Gazzetta dello Sport" przypominają kontrowersyjne decyzje Marciniaka z meczów włoskich drużyn. - Było wiele kontrowersyjnych decyzji w jego karierze, wiele z nich bez wyjaśnienia - pisze włoski dziennik. W sezonie 20017/2018 roku Marciniak nie przyznał rzutu karnego Juventusowi w meczu z Tottenhamem w Lidze Mistrzów, a już w przerwie przeprosił za to piłkarzy „Starej Damy”, czyli przyznał się do błędu. Juventus wyeliminował wówczas zespół „Kogutów”. Zresztą włoskie kluby mają dodatni bilans spotkań w europejskich pucharach, prowadzonych przez sędziego z Płocka, ale włoski dziennik przypomina najbardziej spektakularnie wpadki, określając Marciniaka „sędzią tysiąca kontrowersji”. W sezonie 2018/19 Marciniak był sędzią VAR podczas rewanżowego meczu w Lidze Mistrzów, Porto – Roma.
W końcówce meczu w polu karnym faulowany był napastnik Romy Patrick Schick. Piłkarze Romy protestowali, a arbiter główny, Turek Cuneyt Cakir otrzymał informację o sprawdzeniu potencjalnego rzutu karnego. Marciniak podjął decyzję o niepodyktowaniu karnego, i nie poprosił o sprawdzenie sytuacji sędziego Cakira. Roma została wyeliminowana, a jej prezes zbeształ sędziów obsługujących VAR. - Dzisiaj VAR jest, a i tak zostaliśmy okradzeni. Schick był faulowany w polu karnym, VAR to pokazał, a karny nie został podyktowany. Mam dosyć tego gó*** - mówił wówczas Jim Pallotta. Można się spodziewać, że dzisiaj Włosi tak samo jak na grę Interu, będą zwracali uwagę na pracę Szymona Marciniaka.
Joachim Marx broni reprezentanta Polski. Porównał Arkadiusza Milika do Leo Messiego