Siódme i ósme starcie w tym sezonie. Absolutny rekord. Tak często nie grywały nawet ze sobą w swoim czasie ekipy Realu Madryt i FC Barcelony. A przecież za panowania Jose Mourinho i Pepa Guardioli ścigały się ze sobą na wszystkich frontach.
Sevilla - Barcelona 2:2. Dobry mecz Krychowiaka
Do tej pory zdecydowanie lepiej radzili sobie "Rojiblancos". Dwa razy wygrali w lidze, wyeliminowali Real z Pucharu Króla, a na dokładkę jeszcze - a co, nie wolno? - skradli podopiecznym Carlo Ancelottiego Superpuchar Hiszpanii. Prawdziwy szok na Starym Kontynencie wywołali jednak dopiero ostatnio. W lutym tego roku pokonali na Vicente Calderon Ikera Casillasa cztery razy. Pogrom.
Cristiano Ronaldo stwierdził wówczas, że "Królewscy" jeszcze udowodnią swoją wyższość. Lepszej okazji - jak we wtorek - w tym sezonie już nie będą mieli. Tym bardziej, że przed nimi szansa na przejście do historii. Do tej pory nikt dwa razy z rzędu Ligi Mistrzów nie wygrywał. Blisko był AC Milan, FC Barcelona, Bayern Monachium - ekipa z Madrytu zresztą też - ale zawsze coś stawało na drodze.
Coś, czyli tym razem Atletico? Możliwe. Wiele zależy od pana Milorada Mazicia. Podopieczni Diego Simeone zapewne spróbują bowiem zagrać ostro. To ich główna broń i do tej pory sędziowie patrzyli na ich wyczyny przychylnym okiem.
I ciekawostka: "Rojiblancos" są na najlepszej drodze, by powtórzyć wyczyn Valencii CF z przełomu wieków. Piłkarze z Estadio Mestalla dwa razy awansowali wówczas do finału Ligi Mistrzów. I dwa razy przegrali.
Ćwierćfinał Ligi Mistrzów Atletico Madryt - Real Madryt rozpocznie się we wtorek o godzinie 20:45. Transmisję z wydarzenia przeprowadzi stacja Canal+Sport! SPORT.SE.PL zaprasza natomiast na relację NA ŻYWO!