- Napoli może nie było tak spektakularne podczas ostatniego okna transferowego jak Juventus, Roma, czy Inter, ale to nie znaczy, że ma słabą drużynę. Piotr Zieliński z pewnością jest jedną z ikon współczesnego Napoli, to bez wątpienia lider obecnej drużyny - mówi Giuseppe Bruscolotti, legenda Napoli i były reprezentant Włoch w rozmowie z naszym portalem.
„Super Express”: - Przed sezonem mówiło się o odejściu Piotra Zielińskiego. Ostatecznie Polak pozostał we włoskim klubie. Jak pan ocenia tę decyzję naszego rodaka?
Giuseppe Bruscolotti: - Jestem wielkim fanem jego talentu. To świetny zawodnik, który ma kapitalne umiejętności. Potrafi rozegrać piłkę, przytrzymać ją, przyspieszyć i zwolnić tempo akcji. Po ostatnich zmianach od niego będzie zależało jeszcze więcej w grze Napoli. Widać, że cieszy się zaufaniem trenera, który stawia na niego, a on odwdzięcza się liczbami. Gol i trzy asysty w pierwszych meczach muszą robić różnicę.
- Czy zgodzi się pan z opinią, że jest jednym z liderów Napoli?
- Tak i nie widzę nic dziwnego w tym stwierdzeniu. On gra w naszym zespole już siódmy sezon. Rozegrał w sumie prawie 300 meczów w samej Serie A. W tym czasie stał się jedną z ikon współczesnego Napoli. Cieszy się szacunkiem wśród kibiców. Na boisku broni się swoimi umiejętnościami. Wierzę, że najbliższy sezon będzie bardzo udany w jego wykonaniu.
- Do tej pory wydawało się, że znajduje się trochę w cieniu innych zawodników, m.in. Insigne, czy Mertensa.
- To będzie doskonała okazja, aby potwierdził, że poza umiejętnościami może być także liderem drużyny. Ma ku temu odpowiednie umiejętności, aby kimś takim się stać. Początek sezonu potwierdza, że pod nieobecność Lorenzo, czy Driesa to właśnie Polak bierze na siebie odpowiedzialność za grę ofensywną „Partenopei”.
- Czy Zieliński może stać się jedną z gwiazd na mundialu w Katarze?
- Z pewnością macie znakomitą drużynę. Ofensywę z Lewandowskim, Milikiem, Zielińskim chciałoby mieć wielu szkoleniowców. Myślę, że od dyspozycji Zielińskiego wiele będzie zależało podczas mundialu.
- Kto będzie głównym faworytem do zwycięstwa w Lidze Mistrzów?
- Nie będę specjalnie oryginalny, jeżeli wskażę na standardowe drużyny. Ciekawie wygląda Real Madryt, wzmocniła się Barcelona, w której pierwsze skrzypce gra Robert Lewandowski. Jak zawsze groźne będą drużyny z Anglii z Liverpoolem i Manchesterem City na czele, może PSG w końcu przełamie czarną serię i w końcu coś osiągnie.
- Jak na tym tle wyglądają drużyny z Italii?
- Na pewno żadna z nich nie będzie faworytem do końcowego zwycięstwa, co wcale nie oznacza, że żadna z nich nie sprawi niespodzianki. Bardzo liczę, że w końcu po kilku latach przerwy znowu zobaczymy Włochów np. w półfinale Ligi Mistrzów.
- Jednym z hitów pierwszej kolejki będzie mecz Napoli – Liverpool. Na co realnie stać zespół z Neapolu?
- Wydaje mi się, że „Partenopei” są faworytem do awansu z tej grupy. Trudno mi wyobrazić sobie sytuację, że zespół Spalettiego miałby oddać jedno z pierwszych dwóch miejsc Ajaksowi lub Rangers. Szanuję obie te drużyny, ale moim zdaniem to Napoli dysponuje dużo większym potencjałem, a także doświadczeniem. Po ubiegłorocznych występach w Lidze Europy Neapol znowu powrócił do elity i zechce utrzymać się w niej możliwie najdłużej.
- Niemniej początek zapowiada się bardzo ciekawie, bo pod Wezuwiusz przyjedzie finalista ostatniej edycji – Liverpool.
- Mecz na pewno będzie ciekawy. Anglicy mają bardzo silną drużynę, ale stadion w Neapolu, klimat, który tutaj panuje jest wyjątkowy. Nie ma drużyny w Europie, która powiedziałaby, że łatwo gra się na tym obiekcie. Niejeden faworyt tracił tutaj punkty lub odpadał z rywalizacji. Liczę, że oba zespoły stworzą pasjonujące widowisko.
- Na krajowym podwórku Napoli, w przeciwieństwie do swoich oponentów, takich jak Juventus, Roma, czy Inter nie dokonało spektakularnych wzmocnień, a tymczasem po pięciu kolejkach jest wiceliderem.
- Władze Napoli postawiły na przebudowę drużyny. Z klubem pożegnali się Mertens, Koulibaly, czy Insigne, którzy przez lata bronili barw tego zespołu. Sprowadzono nowych zawodników, którzy szybko wkomponowali się w drużynę. Szczególnie podoba mi się postawa młodego Gruzina – Kvaratskhelii, który świetnie zaadoptował się w Serie A. Czas, aby potwierdził to w Lidze Mistrzów, chociaż tam skala trudności będzie także wyższa. Na razie przebudowa, jej forma wychodzi klubowi na dobre, ale nie zapominajmy, że przed nami jeszcze cały sezon, a wcześniej czeka nas mundial. Tak naprawdę jeszcze wszystko może się wydarzyć.
- Czy Napoli stać w tym sezonie na mistrzostwo?
- Jak już mówiłem, tak naprawdę jest zbyt wiele niewiadomych, aby powiedzieć „tak” lub „nie”. Naturalnie, jako neapolitańczyk bardzo bym sobie życzył, aby Napoli po latach znowu zajęło pierwsze miejsce w lidze, ale konkurencja jest bardzo mocna. Co tylko zapowiada pasjonujący sezon.