"Lewy" cieszy się okresem jak z bajki. W ubiegłym roku udało mu się wygrać Ligę Mistrzów i zostać jej królem strzelców, w poprzednim sezonie natomiast pobił rekord legendarnego Gerda Muellera zdobywając 41 bramek w jednej kampanii Bundesligi. Nikt nie ma wątpliwości, że Polak to zdecydowanie najlepszy napastnik świata. A taka sytuacja oczywiście przyciąga spore zainteresowanie ze strony innych ekip, za którym stoi ogromny kapitał.
Zobacz też: Paulo Sousa zabrał głos! Odejście z reprezentacji Polski o krok?!
Popularny dziennikarz Roman Kołtoń zdradził w "Prawdzie Futbolu", że Roberta Lewandowskiego chciało pozyskać Paris Saint-Germain. Miało to miejsce jeszcze przed największym rozbłyskiem formy Polaka, bo w 2018 roku. Kołtoń zdradził, że "Lewy" przyznał, iż stawka oferowana przez ekipę z Paryża była niebotyczna. Mimo to piłkarz postanowił odrzucić te zaloty. Powód? Kapitan reprezentacji Polski stwierdził, że zbyt słaby jest poziom ligi francuskiej, co stanowiłoby dla niego problem.
Taka odpowiedź dochodząca do uszu sterników paryżan z pewnością musiała ich bardzo zaboleć. Nie ma jednak co ukrywać, że poziom Bundesligi jest zdecydowanie wyższy niż ten Ligue 1. Kto wie jednak czy perspektywa Roberta Lewandowskiego nie zmieniłaby się teraz, trzy lata po opisywanej sytuacji. PSG z całą plejada gwiazd, w tym m.in. Neymarem i Leo Messim, zamierza zakasować konkurencję i w sezonie 2021/2022 wygrać wszystko, co jest do wygrania.