„Lewy” jest w życiowej formie, w 5 meczach Ligi Mistrzów strzelił aż 10 goli. Do rekordu Portugalczyka brakuje mu tylko jednej bramki. W sezonie 2015/16 CR7 trafiał w fazie grupowej aż jedenaście razy i do tej pory ten wynik nie został poprawiony. Teraz Polak ma realną szansę wyrównać, a może nawet pobić to osiągnięcie, zwłaszcza, że z „Kogutami” zagra podbudowany ostatnim wyczynem z Crveną Zvezdą, której wbił 4 gole w niespełna 15 minut. Za tamten wyczyn został wybrany najlepszym piłkarzem piątej kolejki Champions League.
Dodatkowej motywacji Robertowi dostarczył też nowy trener Tottenhamu, Jose Mourinho, który zaraz po objęciu pracy powiedział, że ma w zespole najlepszą „9” świata, czyli Harry Kane’a. To stwierdzenie wywołało falę komentarzy w Internecie, gdzie dobitnie wytłumaczono Portugalczykowi, że to chyba żart, bo najlepszym napastnikiem świata jest obecnie Lewandowski. Oba zespoły mogą sobie pozwolić na pewien luz w tym meczu, bo zarówno Bayern, jak i Tottenham uzyskały już awans z grupy. Anglicy mają jednak coś do udowodnienia Niemcom, bo w pierwszym meczu u siebie ponieśli klęskę 2:7.
A jeśli chodzi o bramki w Lidze Mistrzów, to wystarczy jedno trafienie i Robert pobije swoje najlepsze osiągnięcie, które wynosi właśnie 10 bramek. Tyle goli zdobył Polak w sezonie 2012/13, jeszcze w barwach BVB. To właśnie w tamtych rozgrywkach wbił cztery gole Realowi w półfinale. „Królewskich” prowadził wtedy… Jose Mourinho. Czyżby dziś kolejny show Polaka w starciu z drużyną charyzmatycznego Portugalczyka?
