"Super Express": - Kto będzie lepszy w finale w Cardiff? Juventus czy Real?
Ruud Gullit: - Myślę, że wygra Juventus.
- Dlaczego?
- Jego piłkarze potrafią dokonać dwóch rzeczy naraz. I bawić się grą, i odpowiedzieć na plan przeciwnika. Real to piłkarska jakość. Jeśli ktoś strzeli im gola, to odpowiedzą dwoma albo trzema. Natomiast Juventus jest bardziej pragmatycznym zespołem. Chłopcy z Turynu bardziej grają "głową", zanim wyjdą na boisko, wnikliwie przeanalizują grę rywala.
- Juventus słynie głównie z żelaznej defensywy.
- Tak, ale nie tylko. Proszę zauważyć, że oni w tym sezonie wygrali z Barceloną i to aż 3:0. Tymczasem Real z tą samą Barcą w Primera Division tylko zremisował i przegrał. Grając z Juventusem, możesz być pewny, że najpierw cię doskonale prześwietli, a potem skrzywdzi tam, gdzie zaboli najbardziej. A Real? On po prostu gra, na co przyjemnie się patrzy. Ma tyle piłkarskiej jakości, że każdy inny zespół może mu zazdrościć.
- Jak pan wspomina mecze przeciwko Juventusowi w czasach, kiedy był pan gwiazdą Milanu?
- Najbardziej pamiętam ten pierwszy. Zapomniałem, jaki był wynik (sezon 1987/1988, Milan wygrał 1:0 po pięknym golu Gullita z główki - red.), ale bardziej mam w pamięci problemy, jakie sprawiał nam legendarny bramkarz Juve Stefano Tacconi.
- Dziś chyba największą gwiazdą Juventusu jest napastnik Paulo Dybala.
- Słyszałem, że on ma polskie korzenie! Szkoda dla was, że gra już dla Argentyny.
- Niektórzy eksperci już teraz twierdzą, że w przyszłości może być lepszy od Ronaldo. Co pan na to?
- On musi być sobą, nie może zapatrywać się na Ronaldo. Uwielbiam jego styl gry, ale musi pamiętać, by patrzeć na siebie. Ludzie lubią porównywać do siebie piłkarzy, a czasem nie tędy droga.
- Jeśli miałby pan wybrać po jednym ulubionym piłkarzu z Juventusu i Realu, którzy by to byli?
- Z Juventusu od razu biorę Chielliniego, bo on daje gwarancję w defensywie. Kocham tego faceta! Z kolei z Realu wybieram Isco.