Ryszard Kuźma, drugi trener Lecha: Czesi muszą się nas bać

2010-08-04 12:00

Jeżeli piłkarze Lecha Poznań chcą pokonać Spartę Praga, muszą zrealizować plan Ryszarda Kuźmy (48 l.). Drugi trener "Kolejorza" zna słabe punkty Czechów. Czytelnikom "SE" zdradza, jak ograć prażan.

Po porażce 0:1 w Pradze, Lech, aby awansować do czwartej rundy Ligi Mistrzów i zarobić ponad dwa miliony euro, musi wygrać z mistrzem Czech różnicą dwóch goli (sam nie tracąc bramki). Czy jest w stanie tego dokonać? Odpowiedzialny za rozpracowanie Sparty drugi trener Lecha Ryszard Kuźma twierdzi, że tak.

Oto warunki, jakie według Kuźmy musi spełnić mistrz Polski, by awansować.

1. Skuteczność. Nie ma co już kalkulować i czego bronić. Od początku trzeba ostro ruszyć do przodu, zdobyć gola. Nie możemy pozwolić sobie na pomyłki, takie jak w Superpucharze, kiedy to mając przed sobą pustą bramkę Tshibamba kopał się w czoło. Ze Spartą taki błąd może kosztować awans.

2. Odwaga. Każde zawahanie, odstawienie nogi może doprowadzić do katastrofy. Strach musi zostać w szatni. Gramy o miejsce w historii, przegranych i wystraszonych nikt nie lubi.

3. Agresja. Zawodnicy doskonale pamiętają, ile łokci dostali od rywali w Pradze i na pewno nie odpuszczą. W Sparcie też grają zwykli ludzie, nie żadne Robocopy. Ostro przyciśnięci, często nie wytrzymują presji.

4. Konsekwencja. Musimy utrzymać ducha gry, czego od 70. minuty zabrakło w Pradze. A ów duch to żelazna realizacja założeń taktycznych. Bez tego dołączymy do plejady polskich drużyn od lat bezskutecznie pukających do bram Ligi Mistrzów.

5. Publiczność. Najlepsza w Polsce. To nasz wielki atut. Jestem pewien, że kibice sprawią, iż piłkarzom Sparty będą ze strachu "falować" getry.

6. Dominacja. W Poznaniu to Lech rozdaje karty. Nieraz udowodniliśmy, że przy Bułgarskiej nie boimy się nikogo i potrafimy stłamsić nawet silniejszych rywali. A Sparta wcale od nas mocniejsza nie jest.

7. Wykorzystać słabe punkty. O Sparcie wiemy wszystko, możemy pisać poradniki dla jej rywali w lidze czeskiej. Ale licho nie śpi, dlatego nie zdradzę słabych stron naszych przeciwników. Ale proszę mi wierzyć: mają ich wiele. A my wiemy, jak je wykorzystać.

Oby piłkarze Lecha wykorzystali te słabości Sparty. Może wtedy zamilkną malkontenci nawołujący do wycofania naszych drużyn z europejskich pucharów.

Najnowsze