Gdzie jest ten Inter, który "wygrywał wszystko" - pytali kibice przygladający się poczynaniom drużyny z Mediolanu na Veltins Arena w Gelsenkirchen. Inter zapowiadał wielki rewanż po klęsce 2:5 na San Siro i Inter znów grał "bez ikry".
Wszystko sympatykom futbolu mogło za to zrekompensować dwu znakomitych graczy Schalke, Raula Gonzaleza i Benedikta Hoewedesa. Hiszpan zdobył dla gospodarzy pierwszą bramkę, niemiecki obrońca (!) dwie kolejne, ale uznano mu tylko jedną. Proszę popatrzeć.
Teraz przed zespołem trenera Ragnicka konfrontacja z Manchester United. Schalke nie boi się, to niech "giganci" się obawają.