Stephan Lichtsteiner przed meczem z Borussią Moenchengladbach ostatni raz zagrał 23 września. Wtedy to jego Juventus Turyn mierzył się z Fiorentiną. Szwajcar zdołał wytrzymać na boisku zaledwie połowę. W szatni miał duże problemy z oddychaniem i narzekał na złe samopoczucie. Od razu został przewieziony do szpitala, gdzie badania wykazały łagodne zaburzenia pracy serca. Obrońca musiał przejść operację i nie wiadomo było ile potrwa jego rozbrat z futbolem.
Stephan Lichtsteiner wrócił po operacji serca i został bohaterem
Lichtsteiner do treningów wrócił w niedzielę. Już we wtorek sztab szkoleniowy Juventusu zdecydował, że "Szwajcarski ekspres" zagra od pierwszej minuty w meczu Ligi Mistrzów. Była to bardzo trafiona decyzja. Obrońca świetnie spisywał się w destrukcji, a oprócz tego zdobył bramkę, która zapewniła turyńczykom punkt.
Dla "Starej Damy" była to bardzo ważna zdobycz. Dzięki punktowi jeszcze bardziej powiększyli przewagę nad Sevillą i Moenchengladbach w tabeli grupy D Ligi Mistrzów. Wydaje się, że tylko kataklizm może zabrać awans do 1/8 finału ubiegłorocznym finalistom rozgrywek. Trzecia w tabeli Sevilla traci już bowiem do ekipy Lichtsteinera pięć punktów. Awans zapewnił już sobie Manchester City.