Schodził z grymasem bólu
Lewandowski opuścił boisko w 34. minucie. Schodził z grymasem bólu. Utykał. Rywal w jednej z akcji wpadł na polskiego napastnika. Arbiter w tej sytuacji nie odgwizdał przewinienia gracza Porto. Co mogło przydarzyć się napastnikowi Barcelony? W tym momencie trudno wyrokować. W każdym razie to fatalna informacja dla reprezentacji Polski przed którą mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią w eliminacjach EURO 2024. Polska zajmuje w grupie przedostatnie miejsce.
Sytuacja wyglądała groźnie
Były kadrowicz Tomasz Hajto faul na Lewandowskim skomentował w studio Polsatu Sport. - Tę kontuzję miałem w podobnej sytuacji - powiedział ekspert piłkarski. - Bardzo długo się z tym męczyłem. Jest dosyć duży ból. Nie jest to kontuzja, która się wyleczy. Sytuacja wyglądała groźnie. Zastawia piłkę lewą nogą, idzie rozpędzony wślizgiem i trafia Lewego w nogę postawną, która nie ma możliwości ruchu ani cofnięcia. Może to być samo stłuczenie, ale może być coś groźnego - zastanawiał się Hajto.