Niemal w każdej bułgarskiej gazecie można dalej przeczytać wywód Penewa, że "jego drużyna lepiej niż w domu gra na wyjeździe. Juz kiedyś zremisowała 0:0 z Dynamem, a w Moskwie pokonała Rosjan 2:1". A tak naprawdę Liteks przyjeżdża do Polski nieco osłabiony, Bułgarzy sprzedali do Duisburga etatowego obrońcę Dżemala Berbetivicia.
A co po drugiej stronie? Spokój. Nie zagra wprawdzie wykluczony za kartki Ivica Iliev, ale za to do drużyny Roberta Maaskanta wrócił Patryk Małecki. Jest "w gazie", więc ofensywna siła Wisły z pewnością nie zmaleje. A poza tym zaliczka 2:1 z Łowecza daje "Białej Gwieździe" poczucie pewności siebie.
Niestety zmalały niemal do zera szanse by w następnej rundzie Wisła należała do drużyn rozstawionych. Krakowianie będą losować przeciwnika spośród zespołów mocniejszych. No, ale przedtem trzeba skończyć z Liteksem, początek meczu o 20.30.