Super Express: - Jak ocenia pan występ reprezentacji na mundialu?
Cezary Kucharski: - Wynik był zgodny z oczekiwaniami środowiska piłkarskiego i kibiców. Wyjście z grupy oznaczało sukces i to osiągnęliśmy. Sposób grania i styl był archaiczny a wręcz prymitywny, bo tylko w meczu z Arabią chcieliśmy wygrać. Nie można osiągać dobrych wyników jeśli się tylko przeszkadza rywalom, a nie ma na celu wygrania meczu. Nawet w meczu z Francją nie widziałem tej wiary, że możemy wygrać. Z Meksykiem, który był słaby i można było go pokonać graliśmy zachowawczo i bojaźliwie.
- Czyli nie wykorzystaliśmy potencjał piłkarzy?
- Zdecydowanie nie. Nie pokazaliśmy nic nowoczesnego, ale prymitywny, bojaźliwy i destrukcyjny styl, który być może pasuje do Czesława Michniewicza jako trenera, ale w ten sposób nie rozwiniemy polskiej piłki i nie pójdziemy do przodu. Możemy zakłamywać rzeczywistość i mówić, że wynik jest najważniejszy. Może w wartości bezwzględnej tak, ale patrząc jak ci piłkarze grają w klubach, to reprezentacja może i powinna grać zdecydowanie lepiej. Czuję niedosyt, choć tak naprawdę nie spodziewałem się zbyt wiele po trenerze Michniewiczu. Moim zdaniem to nie jest trener pasujący do tych zawodników, bo nie rozwija piłkarzy kreatywnych a raczej ich ogranicza. Jak również nie potrafi zbalansować gry defensywnej z ofensywą. Patrząc na reprezentację Maroka, która w meczu z Hiszpanią się broniła, albo Japonię, grającą z mocniejszymi rywalami, to widać, że po odbiorze piłki te drużyny wychodzą do ofensywy odważnie, dużą liczbą piłkarzy, a nie dwóch – trzech, albo sam Lewandowski, jak było u nas.
- Czy jest możliwe, że Robert Lewandowski w dużej mierze sam ustalił taktykę na mecz z Francją, o czym pisały media, a pan też zabrał głos w social mediach?
- Nie wiem czy było to widoczne w polskiej telewizji, ale oglądając mecz w hiszpańskiej, widziałem jak piłkarze byli skupieni wokół Roberta, a on gestykulował i coś im tłumaczył. Trwało to kilka sekund więc to mogło być coś więcej niż tylko motywacja, a znając Roberta, to mogę sobie wyobrazić, że tak było. Piłkarze trochę się zbuntowali, bo pewnie czytali opinie po poprzednich meczach a przede wszystkim czuli sami, że mogą grać inaczej, a trener ich ogranicza.
Neymar goni rekordy. Do wyrównania wyniku Pelego brakuje mu jednego gola!
- Znamienne były słowa Lewego po meczu o braku radości z gry, jeśli się gra defensywnie jak preferuje obecny selekcjoner. Czy pana zdaniem dlatego nie chciał jednoznacznie zadeklarować swojej gry w reprezentacji, pytany o kolejny mundial?
- Dla mnie te słowa to jasny i czytelny wyraz dezaprobaty Lewandowskiego wobec selekcjonera. Przy takiej grze jaką preferuje Michniewicz, Lewy będzie miał mniej szans do strzelania goli, a wiadomo, że na nim będzie się skupiała krytyka jeśli bramek nie będzie. Walka z obrońcami po długiej piłce od bramkarza, to średnia przyjemność dla napastnika. Każdy z poprzednich selekcjonerów, oprócz Michniewicza, starał się mniej czy bardziej wykorzystać ofensywny potencjał Lewego. Myślę, że Lewandowski nie jest przekonany do swojej przyszłości w reprezentacji z Michniewiczem. Narzekał na Brzęczka, który też preferował defensywny styl, ale ta gra wyglądała lepiej i on sam miał więcej sytuacji do strzelania goli. Poza tym nie ograniczajmy wszystkiego do Lewego, bo o sposobie gry mówił Piotr Zieliński. Selekcjoner powinien wykorzystać to, na jakich pozycjach zawodnicy grają w klubach i ich dyspozycję. Jakie argumenty ma Zieliński w grze w defensywie? Raczej niewielkie. Dlatego trzeba szukać odpowiednich rozwiązań z udziałem tej dwójki, czy też Kamińskiego albo Grosickiego. Ten ostatni chyba dał najwięcej asyst Lewandowskiemu w kadrze. W meczu z Francją w ciągu 10 minut zrobił trzy wrzutki, a powinien grać dłużej. Znają się z Lewym i mogą grać ze sobą w ciemno.
- Jak pan skomentuje aferę z niedoszłą premią w kwocie 30 mln zł, i że temat był podjęty przez Michniewicza z Lewandowskim w czasie trwania mundialu. Do tej pory, to raczej w reprezentacjach z Afryki dochodziło do nieporozumień w kwestii pieniędzy.
- Dla mnie to jest oczywiste, że musieli rozmawiać, bo zbyt wiele źródeł podało tę informację. Zabawne, że próbowali dzielić wirtualne pieniądze, będąc naiwnymi, że tak ogromna kwota może trafić dla reprezentacji, a przy tym jeszcze się pokłócili. To negatywnie wpływa na ocenę całego występu, który nie był wybitny. A kłótnia o pieniądze które w takiej kwocie byłyby nieuzasadnione oceniając grę, pokazały zły obraz reprezentacji. Powinno być więcej powagi i profesjonalizmu w tym wszystkim.
- A propos profesjonalizmu i powagi. Selekcjoner przy wielu okazjach krytykował dziennikarzy, nawet za to, że na konferencji zacytowali Lewandowskiego. Z innym kolegą dziennikarzem robił sobie selfie po meczu, z cygarem w ustach, co nie wszystkim musi się podobać. Czy takie standardy zachowań powinny obowiązywać selekcjonera reprezentacji Polski?
- Osoba Michniewicza jako selekcjonera bardzo te standardy obniżyła. Można zakłamywać rzeczywistość, stosować pijarowe tricki, sponsorować artykuły, ale cała historia trenerska Michniewicza to jest obniżenia standardów. Nie dziwię się wcale, że Michniewicz jednego dziennikarza chce podać do prokuratury, innemu zwraca uwagę, jakie powinien zadawać pytanie. To jest przedstawiciel takiego naszego piekiełka o bardzo niskich standardach etycznych. Łatwo jest przebywać w środowisku, które nie zadaje trudnych pytań, akceptuje przeszłość i pozwala promować swoich kumpli. Te standardy są dzisiaj znacznie obniżone w naszej piłce i nie wróży to niczego dobrego na przyszłość. Ta opcja nie ma szans, żeby dźwignąć cokolwiek do góry i dlatego Lewandowski ma świadomość, co się dzieje w reprezentacji, jacy ludzie nią dowodzą i dlatego stawia znak zapytania, wręcz veto wobec Michniewicza. W przyszłości wobec Lewego będą wymagania, a on ze swoim doświadczeniem zdaje sobie sprawę, że z tą prymitywną bojaźliwą, wręcz strachliwą grą nie jest w stanie zagwarantować bramek i sukcesów. Ja tak to odczytuję.
Matty Cash: Kylian Mbappe jest na innym poziomie, czułem jak palą mnie nogi!
- A naszą piłkę i reprezentację stać, żeby zrezygnować z Lewandowskiego?
- Myślę, że spokojnie przez dwa lata jest w stanie grać na wysokim poziomie. Dlatego wybierałbym poważnego trenera, a nie takiego, który wywołuje wojenki z dziennikarzami, albo zajmuje się dzieleniem kasy, której nie ma. Mówię trochę ironicznie, ale nie do końca.
- Trener polski czy z zagranicy?
- Nie wiem. Odnoszę wrażenie, że dzisiaj w PZPN-ie panuje klimat: Tylko Polska, więc jeśli dojdzie do zmiany, to będą szukali wśród Polaków. Mam przekonanie, że ważne osoby w PZPN będę naciskały na prezesa Kuleszę, żeby zostawił Michniewicza, a jeśli będzie zmiana, to na trenera z Polski. Ja szukałbym również za granicą.
- Widzi pan odpowiedniego kandydata z Polski?
- Nasuwa mi się nazwisko Marka Papszuna. Myślę, że to byłaby odpowiednia osoba – duże kompetencje, mocny charakter i charyzma.
- Chyba jeszcze brak doświadczenia w międzynarodowej piłce, choć w zasadzie większość polskich trenerów go nie ma.
- Zgodzę się, choć występy Rakowa w pucharach były poprawne. Natomiast jego drużyna prezentuje nowoczesny styl, a przekładając to na reprezentację, gdzie będzie miał lepszych wykonawców niż w klubie, mogłoby to zadziałać. W przeszłości trener Antoni Piechniczek obejmując kadrę też nie miał dużego doświadczenia. Kluczowe są kompetencje i osobowość, a trener Papszun to posiada i nie miałby problemów z Lewandowskim. Nie musiałby się kłaniać Lewemu, jak robi to Michniewicz przez swoich klakierów.
Borek, Świerczewski i Engel oceniają NAJCIEKAWSZY polski mundial!
Posłuchaj i oceń, czy mają rację!
Listen to "ŚWIERCZEWSKI, ENGEL, BOREK o najlepszych mistrzostwach Polaków. SuperSport+" on Spreaker.