Portal WalesOnline zwraca uwagę, że Walijczycy, którzy zaskarbili sobie sympatię wielu neutralnych kibiców podczas mistrzostw Europy w 2016 roku, już drugi rok z rzędu - nie z własnej winy - stają w sytuacji, gdy niemal wszyscy będą życzyli zwycięstwa ich przeciwnikom. Poprzednio było tak w czasie Euro 2020 w meczu przeciwko Danii, której powszechnie kibicowano po zasłabnięciu Christiana Eriksena, a teraz z racji rosyjskiej napaści sympatia świata będzie po stronie Ukrainy. - Dla Ukrainy okropności trwającej rosyjskiej inwazji, sprawiają, że tym bardziej niezwykłe jest to, że udało im się nie tylko rozegrać, ale wygrać, półfinał baraży na Hampden Park - napisano w komentarzu. - Gdyby teraz udało im się zakwalifikować do mistrzostw świata, z pewnością stałoby się to jedną z największych sportowych historii. Piłkarze musieli zmierzyć się z okolicznościami, jakich w fazie barażowej nie miał nikt inny. Nie tylko ze względu na wojnę, która toczy się w ich kraju, ale także z powodu tego, że większość z nich w tym roku nie grała. Większość zawodników drużyny Ołeksandra Petrakowa jest obecnie zakontraktowana w klubach ukraińskich i nie może grać od lutego z powodu trwającej wojny. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, można pomyśleć, że Walia powinna wygrać. Ale piłka nożna nie zawsze tak działa. Wystarczy zapytać Szkocję - pisze WalesOnline.
Wypasione fury, piękne partnerki, szerokie uśmiechy. Tak kadrowicze spędzają dzień wolny w Warszawie
Reprezentacja Ukrainy zagrała fenomenalnie w meczu ze Szkocją. Ma wspaniałych piłkarzy, takich jak Zinczenko, Jarmolenko i Jaremczuk, których bardzo trudno upilnować i rzadko zostaje pokonana, czego dowodzi fakt, iż nie przegrała ani jednego meczu w grupie eliminacyjnej, w której byli również mistrzowie świata Francuzi. Tym niemniej wskazuje, że "Walia nigdy nie miała lepszej okazji, by zakończyć męczące 64-letnie oczekiwanie na występ w najwspanialszej imprezie piłkarskiej". - Jeśli jednak mamy być całkowicie szczerzy, to wielu z nas wolałoby, aby stało się to inną drogą - przyznaje. Przypomina, że w zeszłym roku życzenia reszty świata się spełniły i Walia została rozgromiona przez Duńczyków. - Miejmy nadzieję, że tym razem będzie inaczej - pisze WalesOnline.
Jakub Kamiński o wyzwaniach w reprezentacji Polski. "Nazwiska działają na wyobraźnię"