Zapewne nikt nie spodziewał się, że Kanadyjczycy sprawia tak duży opór zespołowi „Czerwonych Diabłów”, zaliczanego do grona faworytów mundialu. Okazało się, ze pierwsze miejsce Kanady w eliminacjach do MŚ w strefie CONCACAF nie było przypadkiem, a dawno nie mieli takiego grona utalentowanych piłkarzy. Alphonso Davies z Bayernu, Tayon Buchanann z FC Brugge czy Jonathan David z Lille to piłkarze dużego formatu. Ten pierwszy niestety nie wykorzystał rzutu karnego w w meczu z Belgią, a rywale zdobyli jedynego gola i utrzymali prowadzenie do końca meczu. Zgodnie z tradycją nagroda MVP meczu przypadła zawodnikowi drużyny zwycięskiej, a otrzymał ją Kevin De Bruyne . Znakomity pomocnik Manchesteru City niespodziewanie zareagował na taką decyzję. - Nie sądzę, że zagrałem świetny mecz i żebym na to zasługiwał. Nie wiem, dlaczego otrzymałem tę nagrodę. Może z powodu mojego nazwiska – powiedział szczerze De Bruyne, który w ostatnim plebiscycie Złotej Piłki zajął trzecie miejsce, przed Robertem Lewandowskim. Co ciekawe, większość statystyk z tego meczu była po stronie Kanadyjczyków, którzy oddali 21 strzałów, przy dziewięciu Belgów. W strzałach celnych również byli lepsi - cztery do trzech. W kolejnych meczach Belgia spotka się z Marokiem, a Kanada zagra z Chorwacją . Oba mecze odbędą się w niedzielę 27 listopada.
Pokazał klasę
Gwiazdor Belgów samokrytyczny i szczery do bólu. "Nie zasłużyłem na tę nagrodę"
Reprezentacja Belgii po dużych męczarniach pokonała Kanadę w swoim pierwszym meczu na mundialu. Zwycięstwo 1:0 zawdzięcza golowi Michy Batshuayai’a i temu, że Kanadyjczycy byli wyjątkowo nieskuteczni. Nie wykorzystali nawet rzutu karnego.