Pierwsza połowa meczu Polska – Argentyna nie miała jednostajnego przebiegu – początkowo Polacy nie dawali dużo okazji Argentynie i nawet sami nieśmiało atakowali. Im dalej jednak czas płynął, tym bardziej Argentyna naciskała i w zasadzie tylko dzięki Szczęsnemu Polacy nie stracili gola – bronił on wszystko co leciało w światło bramki, w tym rzut karny strzelany przez Leo Messiego. Niestety, po zmianie stron już tak dobrze nie było.
Błąd obrony na początku drugiej połowy
W zasadzie już w pierwszej akcji drugiej połowy Argentyna zdołała skruszyć naszą obronę. Molina przedarł się prawą stroną, zagrał płasko w pole karne, gdzie kompletnie obrońcy zgubili krycie Mac Allistera. Ten niepilnowany uderzył słabo, ale bardzo precyzyjnie i piłka odbijając się jeszcze od słupka wpadła do bramki. Taki wynik, przy wysokim zwycięstwie Meksyku (minimum 3:0) nie wystarczy Polakom do awansu.