Jeszcze przed meczem Port Vale z młodzieżowym zespołem Stoke City doszło do zamieszek przed stadionem. Fani obu drużyn, delikatnie rzecz ujmując, nie przepadają za sobą. Eskalacja złych emocji nastąpiła już na obiekcie. Na wyjazdowe spotkanie, w którym występowali również niepełnoletni zawodnicy, pojechało ponad 4000 fanów Stoke. Nie mogli oni znieść niepowodzenia swoich pupili. Przegrali oni bowiem ostatecznie aż 0:4.
Dla kibiców obu zespołów było to wyjątkowe spotkanie. Derby rozegrano bowiem po raz pierwszy od 16 lat i nie miało żadnego znaczenia to, że przyjezdni reprezentowani byli przez zespół młodzieżowy. W stan gotowości postawiono służby. Przy ochronie meczu pracowało około 200 policjantów, ale mimo tego krewcy fani Stoke dali o sobie znać, gdy rywale objęli prowadzenie 3:0. Na boisko posypały się butelki z piwem oraz monety.
Jeszcze goręcej zrobiło się w przerwie. Mocno ucierpiały toalety, a z pomieszczeń wybijano okna. W drugiej połowie na murawę rzucano race, krzesełka. W kierunku służb z kolei leciały butelki. Jeden z ochroniarzy został ranny, gdy oberwał krzesełkiem, lecącym z sektorów zajmowanych przez chuliganów przyjezdnych. Służby poinformowały, że aresztowano 11 osób.
Polecany artykuł: