Saido Berahino uznawany jest za jednego z najbardziej obiecujących napastników Premier League. 23-latek wielokrotnie był już łączony z największymi angielskimi firmami. Na początku listopada środowisko piłkarskie na wyspach obiegła informacja, że tamtejsza federacja przeprowadziła testy dopingowe, które wykazały, że w organizmie Berahino znajdowały się substancje niedozwolone.
Piłkarz został zawieszony na osiem tygodni. Teraz powrócił do feralnych wydarzeń i tłumaczy, że bardziej jest ofiarą niż osobą winną.
- Trudno pogodzić się z tym, że zostałem zawieszonym za coś, czego nie zrobiłem – powiedział piłkarz w rozmowie z BBC Football Focus.
Według zawodnika ktoś dosypał mu niepożądanej substancji w klubie. Sam zastanawia się, kto i po co, mógłby dopuścić się takiego czynu?
- Ktoś powiedział: „Masz, wypij to”, a kiedy się obudziłem, byłem już w Stoke – przekonywał snajper. – Nieodpowiedzialnością z mojej strony była wizyta w tym klubie.