Wszystko działo się 7 grudnia, kiedy "Szerszenie" rozegrały pojedynek, w którym zremisowały bezbramkowo z Crystal Palace. Jeden z fanów opisał potem na Twitterze sytuację, której bohaterem był 80-letni mężczyzna. Jak poinformował internauta, staruszek to ojciec jego wujka i od 60 lat każdego roku posiada całosezonowy karnet na mecze swojej ukochanej drużyny. Wydarzenia po wspomnianym pojedynku mogły się jednak dla niego zakończyć fatalnie.
Jak czytamy w opowieści członka rodziny starszego mężczyzny, po meczu Watford - Crystal Palace 80-latek chciał wrócić do domu samochodem, ale było to niemożliwe z powodu rozładowanego akumulatora. W tej sytuacji staruszek podjął nieoczekiwaną decyzję - zdecydował się na... 16-kilometrowy spacer do domu. Problem w tym, że cierpi na początkowe stadium demencji. I w pewnym momencie osunął się do rowu i kto wie, jakby skończyła się cała sprawa, gdyby nie Foster.
Golkiper zauważył mężczyznę podróżując autem wraz ze swoim rodziną i zatrzymał się, aby pomóc mu wydostać się z rowu. Następnie zabrał go do domu oraz odnalazł jego rodzinę, dzięki czemu 80-latek bezpiecznie do niej powrócił. Zawodnik nie chciał rozgłosu, a cała sprawa została opisana dopiero po upływie kilku dni.
W przeszłości Foster występował m.in. w Manchesterze United, a także zaliczył 8 występów w reprezentacji Anglii. W Watfordzie spędza drugi sezon z rzędu, a łącznie czwarty, gdyż grał w tej ekipie również w latach 2005-2007.