Eden Hazard, Chelsea

i

Autor: East News

Chelsea rozjechała Manchester United. Bolesny powrót Mourinho na Stamford Bridge

2016-10-23 21:06

Mecz Chelsea - Manchester United zapowiadano jako hit kolejki Premier League, ale niespodziewanie było to starcie niezwykle jednostronne. Przynajmniej patrząc na wynik. "The Blues" z zimną krwią wykorzystywali wszystkie błędy rywali i rozbili ich aż 4:0! Był to bardzo bolesny powrót na Stamford Bridge dla Jose Mourinho, który przyjechał tu pierwszy raz od zwolnienia z Chelsea w zeszłym sezonie.

Jose Mourinho miał do włodarzy Chelsea spory żal, kiedy w poprzednim sezonie zwalniano go z funkcji trenera. Szczególnie dlatego, że z "The Blues" zdobył aż trzy tytuły mistrzowskie. Dla Romana Abramowicza przeszłość nie miała jednak znaczenia i pożegnał się z Portugalczykiem, który w 9. kolejce Premier League sezonu 2016/2017 po raz pierwszy przyjechał na Stamford Bridge od czasu pożegnania z Chelsea.

Miał to być powrót triumfalny, który udowodniłby, jak wielki błąd popełnił właściciel zespołu z Londynu. Tymczasem już po kilkudziesięciu sekundach gospodarze prowadzili 1:0. Fatalne nieporozumienie obrony wykorzystał Pedro, który minął Davida De Geę i wpakował piłkę do własnej siatki. Dwadzieścia minut później było 2:0 po bramce Gary'ego Cahilla, który wykorzystał zamieszanie po rzucie rożnym. Wydawało się, że Manchester powinien ostro zareagować na te boiskowe wydarzenia i mocniej zaatakować, ale tego popołudnia "Czerwonym Diabłom" nie wychodziło praktycznie nic. Ich atak pozycyjny nie przynosił żadnego efektu, stąd zaczęli próbować rozpaczliwych strzałów z dystansu. Te jednak były albo blokowane przez rywali, albo odbijane przez Thibauta Courtoisa.

Wydawało się, że Mourinho mocno zmobilizuje swoich podopiecznych w przerwie i ci na drugą połowę wyjdą odmienieni. Nic bardziej mylnego. Chelsea mająca dobry wynik oddała inicjatywę gościom, którzy jednak w żaden sposób nie potrafili złamać defensywy zespołu Antonio Conte. A kiedy gospodarze sami decydowali się na ataki, robili to niezwykle skutecznie. w 62. minucie po kapitalnej akcji gola strzelił Eden Hazard, a kilka minut później do siatki trafił nawet... Ngolo Kante. Francuski pomocnik znakomitym zwodem oszukał dwóch przeciwników i w sytuacji sam na sam pokonał De Geę.

Ostatecznie Chelsea rozbiła Manchester aż 4:0 i wskoczyła na 4. miejsce w tabeli. Ma w niej tylko punkt straty do trójki, która znajduje się na szczycie - Manchesteru City, Arsenalu i Liverpoolu. W tym sezonie walka o mistrzostwo zapowiada się wręcz pasjonująco!

CHELSEA - MANCHESTER UNITED 4:0

Bramki: Pedro 1, Cahill 21, Hazard 62, Kante 70

Żółte kartki: Pedro, Luiz, Alonso - Bailly, Pogba

Chelsea: Courtois - Azpilicueta, David Luiz, Cahill - Moses, Kante, Matić, Alonso - Pedro (71. Chalobah), Costa (78. Batshuayi), Hazard (78. Willian)

Manchester: De Gea - Valencia, Smalling, Bailly (52. Rojo), Blind - Fellaini (46. Mata), Herrera - Rashford, Pogba, Lingard (65. Martial) - Ibrahimović

Najnowsze