Proces rozpoczął się w Lizbonie, do której Pinto został dowieziony z Węgier, gdzie mieszkał w ostatnich latach. Oskarżony nie zaprzecza, że ujawnił 70 mln dokumentów dotyczących transakcji czołowych europejskich klubów piłkarskich, jednak stoi na stanowisku, że był jedynie sygnalistą, czyli publikował informacje w interesie opinii publicznej, chcąc demaskować bezprawne działania. Zapowiada, że powoła na świadków wiele prominentnych postaci. Prokuratura jest oczywiście przeciwnego zdania i utrzymuje, że Pinto dopuścił się poważnego przestępstwa, zagrożonego karą wieloletniego więzienia.
Leo Messi w WOJNIE TOTALNEJ z Barceloną! Klincz trwa, piłkarz wydał oświadczenie
31-letni oskarżony jest hakerem, który sobie znanymi sposobami wydobył informacje z systemów komputerowych wielu klubów piłkarskich i pośredników na rynku. W efekcie pokazał jak działają agenci, jak postępują drużyny i jak zachowują się piłkarze na rynku transferowym.
Robert Lewandowski z żoną na LUKSUSOWYM jachcie! Król byczy się na Sardynii [ZDJĘCIA PAPARAZZI]
Pinto postawiono 90 zarzutów, a główne dotyczą próby szantażu, ujawnienia tajemnicy korespondencji i kradzieży danych. Jego prawnicy stoją na stanowisku, że jedynie wskazał na nieprawidłowości i pomógł władzom ścigać przestępstwa na rynku sportowym, głównie podejrzane rozliczenia finansowe, niezauważane przez instytucje powołane do ich tropienia. Pinto zapewnia, że robił to, bo czuł, że ma taki obowiązek i był zniesmaczony futbolowymi przekrętami. Dodaje, że znakomitą większość informacji, które ujawnił, dostał z anonimowych przecieków, a nie za sprawą działalności hakerskiej.
Kim jest agent, który sprowadził Negou do Legii? W tle Lopes i gracze za 100 milionów euro!
Obrońcy Pinto zamierzają powołać 45 świadków, w tym Edwarda Snowdena, słynnego byłego pracownika amerykańskiego wywiadu, który został oskarżony o szpiegostwo, gdy doprowadził do ujawnienia olbrzymiej ilości poufnych danych.