Wojciech Szczęsny w Arsenalu Londyn

i

Autor: East News Wojciech Szczęsny

Dziennikarka "The Guardian": Najmniejszy błąd i Wojciech Szczęsny ląduje na ławce [WYWIAD]

2014-08-15 11:28

Kibice już odliczają dni i godziny do początku nowego sezonu Premier League. Polaków szczególnie będzie interesować Arsenal Londyn i grający w nim Wojciech Szczęsny. Polski golkiper może zapomnieć o sielance sprzed roku. Do klubu przyszedł David Ospina, który tylko czeka na jego błędy i możliwość wskoczenia między słupki bramki "Kanonierów". O tym, o Lukasie Podolskim i wielu innych rzeczach związanych z Arsenalem opowiedziała nam Amy Lawrence, dziennikarka "The Guardian".

Gwizdek24.pl: - Jak ocenia Pani letnie okienko transferowe w wykonaniu Arsenalu?

Amy Lawrence: - Wydaje się, że to przełomowe lato. Wiele osób mówiło to już w poprzednim roku, kiedy kupiono Mesuta Oezila za ogromne pieniądze, łamiąc trochę ten stereotyp oszczędzania. Teraz jest jednak trochę inaczej. Transfer Niemca po części wydawał się desperackim krokiem, w końcu przyszedł w ostatnim dniu okienka. Tym razem Wenger był aktywny od samego początku. Wiedział, które pozycje wymagają wzmocnienia i jakich piłkarzy chce ściągnąć. Na przykład taki Alexis Sanchez - to genialny ruch! Przede wszystkim kupował szybko, dzięki czemu nowi gracze mają czas na poznanie reszty drużyny i lepszy początek sezonu.

Kolejny Polak w Arsenalu Londyn. Będzie szukał talentów

- Francuz chyba jeszcze nie zamknął klubowej kasy i zamierza wybrać się na kolejne zakupy?

- Na pewno. Według mnie przyjdzie przynajmniej jeszcze jeden zawodnik, może dwóch. Odszedł Thomas Vermaelen, więc bardzo możliwe, że na Emirates Stadium przyjdzie jeszcze jakiś stoper. Ponadto, Wenger całe lato szuka ogranego, doświadczonego na międzynarodowym poziomie defensywnego pomocnika, który doda trochę siły do środkowej formacji.

- A co stanie się z Lukasem Podolskim? Skoro przyszedł Alexis Sanchez, zdrowieje Theo Walcott, jest także Alex Oxlade-Chamberlain… Na skrzydłach robi się ogromna rywalizacja, a mistrz świata nie wydaje się być faworytem do gry w pierwszym składzie?

- Jeżeli będzie chciał odejść, to będzie to zrozumiała decyzja. Zgadzam się, że jego szanse na grę są dużo mniejsze niż w poprzednim sezonie. Jedynym ratunkiem byłaby gra na środku ataku, jednak Wegner nie widzi go na tej pozycji. Francuz jednak bardzo ceni Podolskiego, daje on dużo pozytywnej energii w szatni i ogólnie jest bardzo lubiany. Wszystko zależy od piłkarza, czy odpowiada mu taka rola pozytywnego gościa, super rezerwowego, czy chce odejść i szukać regularnej gry.

- Chciałbym pomówić chwilę o transferze Davidy Ospiny, który nas, Polaków, interesuje najbardziej. Czy jest na tyle dobry, żeby wygryźć ze składu Szczęsnego. Polak ma czego się obawiać?

- Nie rozmawiałam jeszcze ze Szczęsnym, ale na pewno nie będzie się niczego bał. To zupełnie nie w jego stylu (śmiech).

- No tak. Z resztą sam podkreślał, że rywalizacja z kolumbijskim bramkarzem będzie bardzo ekscytująca i już nie może się jej doczekać...

- Tak, to zdecydowanie wypowiedź bardziej w jego stylu (śmiech). Osobiście bardzo wierzę w jego umiejętności i myślę, że ma za sobą fantastyczny sezon. Wenger miał duży problem, gdy z klubu odchodził Łukasz Fabiański. Wybranie rezerwowego bramkarza to nie taka łatwa sprawa, trzeba znaleźć odpowiedni balans. To była sytuacja pokroju: "Cześć, uważamy, że jesteś świetny, ale pewnie nie pograsz za wiele, bo mamy już pierwszego bramkarza". Do tego doszły kontuzje, a ostatnio grał jedynie w pucharach. Na rezerwowego najlepiej mieć bramkarza, który jest już u progu swojej kariery i nie będzie mu to przeszkadzać. Tak postąpił Jose Mourinho ściągając Marka Schwarzera, który doskonale wiedział, że może nie zagrać nawet jednego meczu. Więc wybór Ospiny jest interesujący. 25-letni świetny golkiper to wyraźny sygnał, że Szczęsny nie może czuć się pewny miejsca w składzie. Wenger chce, żeby czuł ciągłą presję i dawał z siebie absolutne maksimum.

Niezłe oceny Wojciecha Szczęsnego za mecz o Tarczę Wspólnoty

- No właśnie, więc przyjście Kolumbijczyka to w pewnym sensie plus dla Wojtka. Fabiański nie był w stanie nawiązać rywalizacji na dłuższą metę, a teraz każde najmniejsze potknięcie i szansę może natychmiast otrzymać Ospina, więc Polak musi grać cały czas na maksimum swoich możliwości?

- To przypomina sytuację, kiedy w Arsenalu był Jens Lehmann, świetny bramkarz, znany na całym świecie. Jego zmiennikiem był wtedy Manuel Almunia, który delikatnie mówiąc, nie był zbyt dobry (śmiech). Kiedy Niemiec miał słabszy okres, Wenger posadził go na ławce i dość regularnie bronił Hiszpan. Ta decyzja była dla większości kibiców niezrozumiała, a to pokazuje, że "Boss" nie boi się ryzykownych zagrywek. Bardzo możliwe, że nagle zdecyduje się posadzić Wojtka na ławce i wstawić do składu Ospinę. A jedyne, co Polakowi może przeszkodzić, to nie jego brak umiejętności, gdyż jest rewelacyjnym bramkarzem…

- Chodzi o jego problemy z koncentracją?

- Dokładnie, widzieliśmy to już parę razy. Czasami jest chyba zbyt pewny siebie, gdzieś odpływa i to powoduje, że w pewnym okresie sezonu zaczyna grać trochę gorzej. Teraz, będąc na treningu, popatrzy na Ospinę i powie sobie: Kurczę, ten gość to naprawdę klasa światowa. Muszę się brać do roboty! Więc to może być dla niego taki pozytywny bodziec, ale i negatywny. Jeżeli będzie miał wahania formy, straci miejsce w bramce.

- Ale to Polak jest na ten moment numerem jeden?

- Co do tego nie mam wątpliwości. Szczęsny pozostaje numerem jeden i to on zacznie sezon między słupkami "Kanonierów". Trudno przypuszczać, że Wenger postawi na Ospinę już od pierwszego meczu.

Fraser Forster piłkarzem Southampton. Co z Arturem Borucem?

- Na koniec takie bardzo otwarte pytanie. Czy Arsenal, z Wojtkiem Szczęsnym w składzie, jest w stanie wygrać w tym sezonie Premier League?

- Trudno powiedzieć... Na pewno pójdzie im lepiej niż w zeszłym sezonie, stać ich na dużo więcej niż czwarte miejsce. Czy wygrają ligę? Na to pytanie chyba nie da się obecnie odpowiedzieć. Trzeba poczekać na mecze wyjazdowe z tymi najsilniejszymi. Przecież to była ich największa bolączka (wysokie porażki z Liverpoolem, Chelsea i Manchesterem City - przyp. red.). Muszą pokazać, że wyciągnęli wnioski i zacząć wygrywać arcyważne spotkania. Jeżeli to im się uda, nie będzie plagi kontuzji, to kto wie? Być może będą się cieszyć z mistrzostwa Anglii.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze