Po raz pierwszy od 21 lat Arsenal nie awansował do Ligi Mistrzów. To wydarzenie bezprecedensowe, bo nie zdarzyło się jeszcze nigdy, odkąd w północnym Londynie pracuje Arsene Wenger. Prowadzona przez niego drużyna rozczarowała w sezonie 2016/17 i zakończyła ligę na piątym miejscu. Rozgoryczeni kibice stanowczo domagali się dymisji francuskiego trenera. W czerwcu kończył się jego kontrakt i wszyscy liczyli, że nie podpisze kolejnego. Fani Arenalu wynajmowali nawet samoloty, by te rozpowszechniały na londyńskim niebie napis: "Wenger out!".
Jak donosi BBC Arsene Wenger za nic miał zdanie kibiców i zdecydował się na przedłużenie współpracy z Arsenalem. W środę klub ma ogłosić, że podpisze z byłym szkoleniowcem Monaco nowy, dwuletni kontrakt. Być może to niezła końcówka sezonu przekonała działaczy "Kanonierów" do przedłużenia pracy Wengera w Londynie. Arsenal wygrał pod koniec rozgrywek pięć spotkań z rzędu, a także triumfował w finale Pucharu Anglii.