Juan Mata pokazał dokładnie, co znaczy wieloletni trening. I jak trenować rzuty wolne. Hiszpan pokazał właśnie, że stałe fragmenty gry to nie kwestia talentu, a jedynie niesamowita wręcz powtarzalność. Kroków, precyzji kopnięcia, sposobu trafienia w futbolówkę i ustawienia muru. Patrząc na wyzwanie, jakie podjął pomocnik Manchesteru United, jesteśmy jakoś dziwnie przekonani, że w najbliższych meczach Premier League jego uderzenia sprawią sporo problemów bramkarzom klubów Premier League.
Polscy ligowcy, do treningu, marsz!
Dopiero teraz widać, jak daleko jesteśmy w tyle za najlepszymi w Europie. U nas do historii przeszedł Damian Łukasik. Nie za to, że gnębił golkiperów precyzyjnymi bombami z rzutów wolnych. On akurat postawił na szczerość. Stwierdził bowiem, że nie trenuje stałych fragmentów gry, bo nie ma to czasu, ochoty i nie widzi w tym większego sensu. Pewnie, lepiej wyprobować nowe zagrania na murawie. Za to przynajmniej płacą pracodawcy, a nie , że ciągle tylko nadgodziny i nadgodziny.
Barcelona dostanie fortunę od Katarczyków! 70 milionów za zerwanie z tradycją!
Ciekawe też, jak zareagują nasi ligowcy w "Turbokozaku". Dla większości uczestników show organizowanego przez Canal+ wyzwaniem jest nawet strzał z rzutu karnego z zamkniętymi oczami. I to nawet nie dlatego, że muszą trafić do siatki. Co to, to nie. Oni w ogóle rzadko trafiają w futbolówkę.
Książkowa definicja przepaści.