Kamil Grosicki nie zagra w Premier League. Transfer do Burnley nie wypalił!

Kamil Grosicki w krótkiej rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem z "Przeglądu Sportowego" nie krył żalu po całej sytuacji. - Nici z transferu. Wracam do Polski - mówił smutny piłkarz. Trudno mu się dziwić. Cały dzień wahały się jego losy. Na początku ostatniego dnia okienka transferowego pojawiła się informacja, że być może trafi do Burnley. Później transfer miał upaść, gdyż kluby nie mogły się dogadać co do kwoty odstępnego. Jednak wieczorem miało dojść do porozumienia, więc Grosicki szybko wskoczył do samolotu i poleciał do Anglii na testy medyczne.

Wszystko było dogadane. Polak miał podpisać z Burnley kontrakt na 3 lata, ustalił indywidualne warunki kontraktu, jednak jakimś cudem do transferu jednak nie doszło! Całą operację miała zablokować drużyna z Rennes, czyli wciąż obecny pracodawca Grosickiego. Nie wiadomo, co dalej z polskim skrzydłowym. Czy będzie chciał grać dla klubu, który w tak perfidny sposób zablokował mu marzenia o grze w Premier League?

Smutny Kamil Grosicki powrócił do Warszawy, na zgrupowanie reprezentacji Polski. Już za parę dni gramy pierwszy mecz eliminacji do MŚ w Rosji. Naszym rywalem będzie Kazachstan.