Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że bardzo realny jest transfer Grosickiego do Olympiakosu Pireus. Grecy wykazywali zainteresowanie reprezentantem Polski i prowadzili wstępne rozmowy z jego agentami. Sytuacja zmieniła się w ostatnich dniach, w dużej mierze po meczu ligowym Olympiakosu z PAOK Saloniki, w którym dwie bramki dla mistrzów Grecji strzelili skrzydłowi – Bruma i Marios Vrousai. Według naszych informacji, po dobrym występie obu piłkarzy, szefowie klubu odstąpili od pomysłu sprowadzenia następnego skrzydłowego, natomiast zainwestowali w ściągnięcie bocznego obrońcę Kenny’ego Lalę ze Strasbourga.
Kumpel Lewandowskiego popisał się TOTALNĄ GŁUPOTĄ. Dotkliwa kara PIENIĘŻNA i wykluczenie z gry!
"Grosikowi" odpadła zatem opcja przenosin do Grecji, ale pozostało pytanie "Co dalej?". Czy zatem może zmienić klub w ostatnim dniu okienka transferowego w Anglii? Odpowiedzi na to pytanie udzielił nam sam piłkarz. - Nic się nie dzieje i nie sądzę, żeby się wydarzyło – poinformował "Super Express" sam Grosicki.
Nie wyklucza to jednak całkiem zmiany klubu przez Grosickiego w rundzie wiosennej, bo przecież okienko w Polsce jest otwarte do 24 lutego. Nie można wykluczyć, że WBA zgodzi się na wypożyczenie Grosika. Z jego ust wcześniej padły nazwy trzech klubów w kontekście wypożyczenia - Legii, Pogoni i Jagiellonii. Tyle, że żadnego z polskich klubów nie stać na jego utrzymanie bez pomocy finansowej WBA, który płaciłby mu przynajmniej część wynagrodzenia.
Grosik zarabia w w Anglii ok. 25 tys. funtów tygodniowo. Wydaje się, że sytuacja może rozstrzygnąć się w trakcie lutego, w zależności od tego, czy piłkarz odzyska zaufanie i miejsce w składzie WBA.