- Tęsknię za moją ostatnią pensją w PSG - powiedział Ibrahimović w jednym z ostatnich wywiadów. Brytyjskie media szybko zareagowały na słowa piłkarza i wysnuły teorię, że 35-latek czuje się niedoceniany na Old Trafford. W Paryżu dysponował bowiem tygodniówką wyższą o 30 tysięcy funtów. Dopiero skandynawscy dziennikarze dokopali się do prawdziwych powodów żalu snajpera. Okazuje się bowiem, zgodnie z artykułem "Expressen", że przebogaci szejkowie z Paryża wciąż nie wypłacili ostatniej pensji Zlatanowi! Nie jest to jednak wina wyczyszczonych kont bankowych, a jedynie problem dla prawników. Zlatan miał bowiem zagwarantowany bonus od Paris Saint-Germain. Wystarczyło, że do końca czerwca 2016 roku nie podpisałby umowy z nowym klubem. I wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie fakt, że już 30 czerwca 2016 roku snajper "Trzech Koron" na kontach społecznościowych zdradził nazwę nowego pracodawcy. 1 lipca to samo zrobił Manchester United.
- Czekamy na dokumenty od piłkarza - poinformowali działacze PSG. Innymi słowy - ktoś tu nie może uwierzyć, że na kontrakcie Zlatana i Manchesteru United widnieje data 1 lipca 2016 roku. I nie byłoby w tym żadnej większej afery, gdyby nie fakt, że paryżanie prawdopodobnie wiszą Zlatanowi jakieś 1,5 miliona euro!