Smutny koniec legendy
Kiedy latem ubiegłego roku Cristiano Ronaldo powracał na Old Trafford, wydawało się, że mamy do czynienia z piękną, romantyczną historią futbolową. Czas brutalnie zweryfikował jednak te przypuszczenia. Im dłużej trwa drugi pobyt Portugalczyka w Manchesterze, tym gorzej wygląda to dla obu stron. Cierpliwość gwiazdora najwyraźniej już się jednak skończyła, 37-latek udzielił bowiem głośnego wywiadu „The Sun”, w którym nie pozostawia suchej nitki m.in. na włodarzach „Czerwonych Diabłów” oraz szkoleniowcach: obecnym (Erik ten Hag) oraz byłym (Ralf Rangnick). Nie może dziwić, że słowa wypowiedziane przez CR7 rozpętały prawdziwą burzę.
Drakońska kara?
Osoby zarządzające klubem naturalnie nie są zadowolone z tego co powiedział portugalski gwiazdor. Jak poinformował James Ducker na łamach „The Telegraph”, na poniedziałkowy wieczór zaplanowane zostało spotkanie najważniejszych osób w Manchesterze United, podczas którego zostanie podjęta decyzja w sprawie ewentualnej kary dla Cristiano Ronaldo. Żurnaliści czasopisma „Metro” donoszą ponadto, że kara nałożona na CR7 może wynosić nawet milion funtów! Nie byłaby to zresztą pierwsza taka sytuacja w obecnym sezonie. Przed kilkoma tygodniami wychowanek Sportingu został ukarany odebraniem dwutygodniowej pensji za odmówienie wejścia na boisko podczas meczu z Tottenhamem.
Rychły transfer?
Cała sytuacja – jak można było się tego spodziewać – momentalnie wywołała lawinę dyskusji na temat zimowego transferu Cristiano. Odejście Portugalczyka jest tym bardziej prawdopodobne, że wg holenderskich mediów Erik ten Hag już wcześniej miał podjąć decyzję, że po mundialu pozwoli gwiazdorowi odejść z klubu. Pierwsze przecieki mówią o tym, że nowym klubem 37-latka może być… Chelsea. Agent zawodnika Jorge Mendes podobno miał już zaoferować jego usługi „The Blues”. Wszystko wyjaśni się jednak dopiero w styczniu.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.